Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

4 hours ago, sargon said:

4. Totalnie ominąłeś sedno, właśnie unosząc się w oparze moralnościowym , "wszyscy kradno, wybieramy autorytety, etc". A ja tylko opisałem rzeczywistość.

To jest właśnie ta pięta achillesowa Polaków - nie dociera do nich rzeczywistość, taka, jaka jest, tylko mają automatyczny filtr moralniakowy.

Opis rzeczywistości nie istnieje w próżni. Ma swój cel.

Cel opisu, cel użycia zwrotów typu "filtr moralniakowy" - jakie mamy zyski/cel z używania takiej nacechowanej emocjonalnie nomenklatury? Bo te zyski wyznaczają cel, nie negując przy tym faktów samego opisu. A cel może podlegać ocenie... może podlegać kondemnacji.

4 hours ago, sargon said:

5. Nie "mamy wyższość", ale mamy "przekonanie o wyższości". I tu znowu gen polskości daje znać - przerobiłeś sens tak, żeby od razu stawiał na pozycji faktycznej, obiektywnej wyższości, a to tylko jest przekonanie...

OK, tutaj za bardzo się skróciłem.

Teza - mamy wyższość moralną, a nie tylko samo przekonanie. Dowody to temat na osobny wątek, albo kilka tomów rozprawy filozoficznej...

Po łebkach - chociażby kolonie europejskich potęg, kontra casus Haiti i napoleońskich/polskich wojsk. "Honorowi Murzyni" ;) Albo zamachy terrorystyczne na terenie "Prus właściwych", przeciwko cywilom.

4 hours ago, sargon said:

Którą kampanię ?

X-XV w., implementowanie "posłuszeństwa naukom Kościoła" zamiast postępowania w zgodzie z przyrodzoną/społeczną moralnością.

A że KRK twierdził, że "nauki Koscioła" są "moralnością", nastąpiło pomieszanie znaczeniowe - "postępować moralnie" stało się synonimem "postępować jak każemy".

Także można powiedzieć, że "postępowanie moralne" spowodowało liczne klęski w Polsce - ale nie było to postępowanie "moralne", a postępowanie "nakazanej/nauczanej moralności". Taka dystynkcja.

 

Kto przyznaje/uzurpuje sobie prawo liczenia głosów, decyduje o wyniku "wolnych wyborów".

Kto przyznaje/uzurpuje sobie prawo definiowania "jedynej słusznej moralności", decyduje o wyniku "moralnych wyborów". Za tym powinna podążać odpowiedzialność.

4 hours ago, sargon said:

Jak coś, to wojny religijne i domowe 17 wieku, i czasy saskie 18 wieku - tam impotencję zaczęto zastępować urojeniami moralnościowymi, zresztą ta degeneracja była też indukowana z zewnątrz, zgodnie z zasadami sztuki wojny.

To już były konsekwencje wcześniejszej "pracy u podstaw definiowania moralności w podbitym narodzie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, sargon said:

no, Kuwejt, któremu zrobiono piękne inscenizacje telewizyjne, jak to niby iraccy żołnierze rozbijają główki noworodków - wszystko piękny teatrzyk dla podatnej na oburzonko tępej gawiedzi. Emocje zawsze służą do manipulacji na tym poziomie.

 

Była taka Nayirah al-Sabah, córka ambasadora Kuwejtu.

W swoim "zeznaniu" Nayirah twierdziła, że po inwazji Iraku na Kuwejt widziała, jak iraccy żołnierze wyjmowali niemowlęta z inkubatorów w kuwejckim szpitalu, usuwali inkubatory i zostawiali dzieci na śmierć.

Jej historia została początkowo potwierdzona przez Amnesty International, globalną organizację pozarządową z siedzibą w Wielkiej Brytanii, która opublikowała kilka niezależnych raportów o rzekomych zabójstwach oraz zeznania ewakuowanych. Po wyzwoleniu Kuwejtu reporterzy otrzymali dostęp do kraju. Raport ABC ustalił, że "pacjenci, w tym wcześniaki, rzeczywiście umierali, kiedy wiele kuwejckich pielęgniarek i lekarzy ... uciekło", ale wojska irackie "na pewno nie ukradły szpitalnych inkubatorów i nie zostawiły setek kuwejckich niemowląt na śmierć".

 

Pic na wodę, fotomontaż, ale casus belli jak złoto. A jak była celebrans w mediach... a jak się później okazało, to była zwykła ustawka. Ale potem jakiś nikt tego oficjalnie nie zdementował ani nie przeprosił.

 

Tyrani lubujią się w wykorzystywaniu dzieci, zwłaszcza dziewczynek, w celach propagandowych. Hitler, Stalin, Bush, ekoterroryści (Greta)... wszyscy oni wykorzystują litość i uczucia jakie żywiny do dzieci, żeby przepchnąć swoją propagandę.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife jak to możliwe, że najlepszy po 89 roku rząd rujnuje polską armię i nie podejmuje żadnych sensownych działań (aby zwiększyć potencjał armii, czy zwiększyć bezpieczeństwo obywateli na ewentualność wojny u nas lub skutków tej prowadzonej na wschodzie) gdy w sąsiednim kraju trwa wojna?

 

Ad Arma
1 dzień temu


Według wszelkich analiz tworzonych w III RP, również tych niepublikowanych, coraz gorszą gotowość Wojska Polskiego, coraz gorszy stan sprzętu wojskowego, czy coraz mniejszą ilość przeszkolonych rezerwistów, okraszano zdaniem o pewności wcześniejszej wiedzy o wojnie. We wszystkich rozgrywanych założeniach czy analizowanych potencjalnych konfliktach z Rosją, urzędy centralne RP zakładały, że mają, w zależności od scenariusza, od 6 do 12 miesięcy na przygotowanie się na czas wojny ze względu na rzekomą niemożliwość osiągnięcia strategicznego zaskoczenia przy współczesnych źródłach rozpoznania technicznego.

 

Pomijało to czynnik ludzki i usypiało sumienia w obliczu wielkich problemów z możliwością militaryzacji gospodarki, rozwinięcia armii czy uzupełnienia braków sprzętowych. W pewnym sensie te scenariusze są prawdziwe. Cytując księdza Skargę możemy powiedzieć, że Bóg nas najpierw ostrzegł karząc państwo sąsiednie biczem wojny, dając w ten sposób nam ostrzeżenie i szansę na naprawę moralną. Jednak od 2014 roku do 2022 gotowość wojsk operacyjnych RP nie podniosła się, a obniżyła. Powstały oczywiście Wojska Obrony Terytorialnej, wyjęte spod dowództwa Szefa Sztabu Generalnego i umiejscowione bezpośrednio pod politycznym ministrem obrony narodowej. WOT powstał jako zbiór niezależnych kompanii, bez zdolności przeciwpancernych, przyjmowania wsparcia, zdolności logistycznych czy transportowych. Oceniając ze schematów organizacji i metody wyposażenia, są to typowe wojska wewnętrzne.

 

Rok temu wybuchł konflikt, już pełnoskalowy, na Ukrainie. Z nawałami artyleryjskimi na poziomie I wojny światowej, setkami sztuk zniszczonego sprzętu pancernego i stratami krwawymi w niektórych momentach przekraczającymi poziomy strat aliantów np. w Ardenach lub Kampanii Włoskiej. W związku z tym wydaje się, że w zgodzie z założeniami doktrynalnymi, rok temu powinna się rozpocząć mobilizacja i rozwijanie jednostek wojskowych w etatach wojennych, uzupełnienie sprzętu, zgrywanie Wielkich Jednostek na poligonach i nie tylko. Powinna też nastąpić militaryzacja gospodarki czy w końcu ostatnie, ale znaczące, przygotowanie inżynieryjne terenu do obrony państwa.

 

Jeśli spojrzymy na ostatni rok, zmieniono przepisy dotyczące mobilizacji, wprowadzając tym chaos do dawnych WKU, a dziś już Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji (Centralne Centrum – kto im te nazwy wymyśla?!). Ogłoszono stworzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, nie usuwając ani ze służby zawodowej, ani z DZSW, ani ze służby w WOT podstawowej wady dyscyplinarnej i techniczno-praktycznej. W Polsce każda z tych 3 form służby może się skończyć na żądanie żołnierza czy oficera w praktycznie dowolnym przez niego wybranym momencie. Jest to wynalazek nieznany cywilizowanemu czy barbarzyńskiemu światu, gdyż od czasów Cezara, przez najemników włoskich XVI wieku, po armie Jihadu XVIII wieku w państwie Osmanów, a dziś czy to w Rosji, czy USA, czy Francji czy Wielkiej Brytanii, żołnierz zaciąga się na określony czas kontraktu, którego on skrócić nie może.

 

Ten fundamentalny problem, dużo prostszy do naprawienia niż braki kadrowe wynikające z braku zasadniczej służby wojskowej, również nie został rozwiązany. Uniemożliwia to jakiekolwiek sensowne szkolenie rekrutów, ponieważ ciśnięci o ilość oficerowie nie mogą wprowadzić wojskowej dyscypliny w pododdziałach z obawy o możliwość odejścia w każdym momencie ochotnika z WOT lub dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.

 

Co prawda zwiększono produkcję niektórych rodzajów sprzętu wojskowego, jednak w związku z radosnym wydawaniem za darmo sprzętu z pododdziałów WP na Ukrainę, ilość sprzętu się zmniejszyła, a nie zwiększyła. Również jego jakość nie wzrosła, bo oddajemy zgodnie z sarmacką zasadą (błędną): „zastaw się, a postaw się” to, co mamy najlepszego.

Zgodnie z dumnie ogłoszonymi przez ministra Błaszczaka informacjami, rozpoczęliśmy już tworzenie zapór przeciwczołgowych na granicy z Białorusią i Rosją. Czyli nikt nie może powiedzieć, że ryzyka wojny nie ma, wręcz przeciwnie – z każdym miesiącem jest coraz większe. Nie ma mobilizacji, nie ma militaryzacji gospodarki, nie ma zgrywania Wielkich Jednostek. Państwo systemowo nie jest przygotowane na wojnę, pomimo wszelkich znaków, które zwiększają jej prawdopodobieństwo.

 

A co ze społeczeństwem?

Obrona Cywilna nie funkcjonuje. Spora część urzędników i oficerów otwarcie mówi, że w razie wojny będzie uciekała na zachód. Nie są zwiększane zapasy żywności i lekarstw, nie są odnawiane schrony czy intensywnie przygotowywana Obrona Cywilna. Rosjanie 5 lat przed rozpoczęciem przez siebie wojny stworzyli schrony na miliony ludzi, nie licząc schronów zachowanych i modernizowanych od czasów ZSRR. W Rosji kilka lat temu, już po rozpoczęciu konfliktu w 2014 na Ukrainie, poszerzono dostęp do broni dla obywateli i zreorganizowano wojska wewnętrzne. Białoruś w tym samym czasie stworzyła wojska obrony terytorialnej, które, co ciekawe, początkowo były zbudowane z założeniem obrony przed Federacją Rosyjską, nie zaś w celu obrony przed Polską czy państwami NATO. Broń na Białorusi, według ostatnich doniesień, ma być szeroko dostępna w razie konfliktu dla powszechnej obrony w postaci skrzyżowania samoobrony ludności z wojskami wewnętrznymi. Broń ta ma być przechowywana w magazynach rozśrodkowanych na terenie państwa, aby ludność zmobilizowana w powszechną milicję miała zdolność do samoobrony.

 

Minimalne poszerzenie dostępu do broni w Rosji, czy stworzenie kontrolowanych przez państwo magazynów, z których ewentualnie zostanie wydana broń społeczeństwu, nie jest oczywiście postulatem Fundacji Ad Arma. Jednak mowa tu o państwach, które zawsze były mniej wolne od Polski i które są stworzone na podstawie aksjomatu pełnej kontroli państwa nad społeczeństwem. Nasze państwo zaś, chociaż teoretycznie aksjomat ma odwrotny, to nawet na tyle nie jest w stanie się odważyć. Stąd mamy ten ostatni fragment braku gotowości państwa na wojnę: od braku przygotowania instytucji państwowych, przez brak przygotowania gospodarki i obrony cywilnej, po brak uwolnienia dostępu do broni, która, co wciąż musimy powtarzać; nie ma służyć do walki z napastnikiem, a do umożliwienia przeżycia społeczeństwu, gdyż zagrożenie dla zwykłego Polaka nie będzie największe ze strony rosyjskiego żołnierza, a polskiego bandyty, rosyjskiego dezertera, czy band tworzących się w czasach niepokoju.

 

Dlatego zawsze podkreślamy, że powszechny dostęp do broni nie jest częścią przygotowania państwa do wojny, a de facto częścią obrony cywilnej i sposobem na zmniejszenie łatwości, z jaką można gnębić społeczeństwo.

 

Napis na ścianie jest już prawie ukończony (mane, tekel, fares), a u nas orkiestra gra jak na Titanicu.

Mamy pełną świadomość, że wojny może nie być. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby jej nie było. Natomiast generalnie nie zależy to od nas i choć należy liczyć na najlepsze, to przygotować się należy na najgorsze. Zwłaszcza jeśli chodzi o przetrwanie społeczeństwa czy narodu.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Kespert said:

Średnia pensja roczna, sektor prywatny 2021r. - 62884 yuan, czyli 40,300zł. Podatek dochodowy 10%, daje około 3 tysiące zł miesięcznie.

 

Jak żeś to policzył?

To jakaś wyższa matematyka, rodem z TVPInfo. Ja takiej nie miałem. ¯\_(ツ)_/¯

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak poszedł król na wojnę,

Grały jemu surmy zbrojne,

Grały jemu surmy złote,

Na zwycięstwo, na ochotę…

 

A jak poszedł Stach na boje,

Zaszumiały jasne zdroje,

Zaszumiało kłosów pole,

Na tęsknotę, na niedolę…

 

A na wojnie świszczą kule,

Lud się wali jako snopy,

A najdzielniej biją króle.

A najgęściej giną chłopy.

 

Szumią orły chorągwiane,

Skrzypi kędyś krzyż wioskowy…

Stach śmiertelną dostał ranę,

Król na zamek wracał zdrowy…

 

A jak wjeżdżał w jasne wrota,

Wyszła przeciw zorza złota

I zagrały wszystkie dzwony

Na słoneczne świata strony.

 

A jak chłopu dół kopali,

Zaszumiały drzewa w dali,

Dzwoniły mu przez dąbrowę

Te dzwoneczki, le liliowe…

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wrotycz said:

Jak żeś to policzył?

To jakaś wyższa matematyka, rodem z TVPInfo. Ja takiej nie miałem.

Niech będzie, że wytłumaczę.

- Bierzemy z podanego linka 62 884 yuany rocznej pensji brutto, i mnożymy razy 0,64 aktualnego kursu yuana do złotego (google.pl)

- Wychodzi 40 245 zł i 76 groszy, a że kurs się waha i to raczej w górę, zaokrąglam do 40 300zł

- Z tabelki podanej, skali podatku dochodowego, sprawdzam że akurat tutaj mamy 10% stawki podatku, więc 40 300zł mnożę razy 0,9 , otrzymując 36 270zł (jakby co, te 0,9 to jest 90% pozostałych po opodatkowaniu, 100%-10%=90%, a 90% z całości to 90/100*całość, a więc w skrócie 0,9*całość)

- Pozostaje jedynie przeliczyć roczną kwotę netto na miesięczną kwotę netto, co dokonujemy dzieląc 36 270zł na dwanaście (bo rok ma dwanaście miesięcy - tak mnie przynajmniej uczono)

- Co daje kwotę 3022,5zł, w zaokrągleniu trzy tysiące miesięcznie (około) "netto".

Jak pisałem, nie uwzględniam kantonowych stawek podatkowych, ubezpieczeń, "housing cost" w fabrykach-obozach itd.

 

Poważniej, dopiero widząc takie liczby, człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, że pielęgnowana starannie wizja Chińczyka sadzącego ryż po kolana w wodzie, wśród bambusowych chatek, ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co wizja Polaka orzącego krową pole, aby posadzić pszenicę. Oczywiście są nadal tacy Polacy, i są chińscy montażyści w Foxconnie za 300$ miesięcznie - ale to już urok statystyki wielkich liczb.

 

Dodatkowy punkt/dana: https://www.china-briefing.com/news/minimum-wages-china-2023/

Minimalna stawka godzinowa w najlepiej płatnej stolicy - Pekinie, to 25,3 RMB na godzinę. 25,3 RMB *0,64 = 16zł 19gr

W Polsce, dla całego kraju jest to 22,80zł na godzinę.

Koszt pracy w Pekinie to ~75% kosztu pracy w Polsce. A dlaczego porównuję miasto do państwa? Bo miasto ma oficjalnie 21-22 mln mieszkańców, co razem z nieoficjalnymi szacunkami 8-9 mln tzw "hukou", daje około 30 milionów ludzi.

(PS: z "hukou" jest generalnie dość ciekawy problem, bo szacunkowo jest ich w całych Chinach 375 milionów - osób pracujących poza oficjalnym miejscem "zameldowania")

 

 

Zagadka wojskowa do samodzielnego przemyślenia: jeśli w Chinach wprowadzą skalę podatkową zgodną z Polską, i całość tak uzyskanych dodatkowych dochodów przeznaczą na zbrojenia - a następnie 10% tego nowego sprzętu zaczną w ramach paktu obronnego przekazywać/sprzedawać Rosji, w ile dni upadnie Kijów?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukrainą tą wojnę wygrała już na polu walki. Mogę to już w 99% pewności napisać. 

 

W zasadzie eksperci których czytałem/ słuchałem mieli trochę wątpliwości- jeszczze kilka miesięcy temu. No, że ukr może mieć problem już po tym, jak skupili tak duże siły, ale no jak widać dali radę.

 

Pozostaje pytanie czy ile ukr terytorium odzyska. Imo jest szansa nawet nie tylko na tereny przed 24.02.20022.

A usa najlepszych zabawek jeszcze nie dało.... usa dało dopiero rakiety średniego zasięgu. Dopiero. A już takie spustoszenie w logistyce im robią. 

 

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, $Szarak$ said:

A usa najlepszych zabawek jeszcze nie dało....

Jak w dowcipie, "... a NATO? Jeszcze nie wkroczyło".

Tylko że to nie jest konflikt Ukraina/Rosja. To jest konflikt USA/Chiny, rozgrywany rękami pomocników. Obaj "gracze" nadal nie dali swoich najlepszych/najliczniejszych zabawek.

 

Na dokładkę, zdaje mi się czasem, że niewielu dostrzega fasadowość "Rosji", i mają wrażenie, że to Rosja jest siłą sprawczą, że podejmują samodzielne działania. Że wystarczy pokonać Rosję/Putina, a konflikt się zakończy i wrócimy do "business as usual". Może nawet wrócimy... na jakiś czas. Potem będzie Iran, Tajwan, i kto wie co jeszcze w Afryce i Ameryce południowej. Na to - konflikt religijny, którego zalążki już widać, w Niemczech czy Szwecji... Dopiero długo później, przyszli historycy powiedzą cofając się - tak, to tam się zaczęło to wszystko.

 

Aha, byłbym zapomniał. Na szczęście się pomyliłem - przemówienie Putina nie miało związku z kolejną masową mobilizacją. Może na to wpłynął Biden w Kijowie, a może postanowili poczekać na kolejny ruch Chin, nie wiem. Dostaliśmy w prezencie czas. Oby nasze "marionetki" dostały dobre wskazówki, jak mają go wykorzystać.

 

PS: Chinom tak spodobało się kierowanie dronami przez Ukraińców - poprzez Starlink, oraz oczywiście zwiad z niskiej orbity, że zrobią sobie własny taki system. Oczywiście "zupełnie pokojowy". 13 tysięcy satelitów...   https://www.popularmechanics.com/space/satellites/a43064923/china-launching-satellites-to-compete-with-starlink/

I oczywiście ogłosili to 24 lutego. Razem z wyzwaniem wobec hegemonii USA tzw. deklaracją pokojową.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert No mi coś intucja podpowiada, że będzie kolejny konflikt zbrojny tylko tym razem stawiam właśnie na Iran. 

Pytanie czy w tą wojnę usa wejdzie na pełną parę - czyli użyje swojego wojska czy rękami Iraku np.

Jakby usa  zaatakowało to pewnie Izrael by się dołączył. 

Tylko, jak pisalem z Izraelem jest problem bo on byłby BARDZO narażony. Mały teren, gęsty. Iran by ich rakietami swoimi strasznie mocno poobijał. Już nie biorąc pod uwagę, że Palestyna mogłaby się dołączyć do takiej typowe już wojny.

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Kespert said:

Niech będzie, że wytłumaczę.

 

Jaja se robisz...

 

On 2/27/2023 at 7:30 PM, Kespert said:

Średnia pensja roczna, sektor prywatny 2021r. - 62884 yuan, czyli 40,300zł. Podatek dochodowy 10%, daje około 3 tysiące zł miesięcznie.

 

40'000 rocznie razy 10% to 4'000 rocznie, albo 333,33 miesięcznie. Kropka.

 

 

--

1 hour ago, Kespert said:

Tylko że to nie jest konflikt Ukraina/Rosja. To jest konflikt USA/Chiny,

 

Nie. To jest konflikt USA - Rosja.

Przedłużenie wojny z 1917 roku.

 

Gdzie i jak Chiny biorą w niej udział?

Nie biorą. A to, że korzystają z okazji? Indie też korzystają a nikt nie mówi, że biorą w tym udział.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wrotycz napisał:

40'000 rocznie razy 10% to 4'000 rocznie, albo 333,33 miesięcznie. Kropka.


40 000 rocznie przy 10% podatku to:

4 000 podatku rocznie
zostaje 36 000 rocznie na rękę = 3 000 na rękę na miesiąc.

Edytowane przez Confuser
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy film. Już ruscy w 2014-15 tworzyli takie propagandówki jak ten. 

 

 

 

 

Tu w 2014. Zapewne ten film wyżej jest "rządową propagandówką" tak jak ten:

 

Raczej nie mówią tak optymistycznie jak inni prorosyjscy w Polsce chcieliby widzieć. 

W skrócie - i Rosja i Ukraina przegrywa. Wygrywa USA. Gospodarka Rosji krwawi, a nawet jak Rosja wygra, to dostanie w nagrodzie rozwalone i wyludnione państwo, więc pff.

A od połowy fikołki, że jak Ukraińcy śmieli stworzyć Obronę Terytorialną lub się zbroić wiedząc, że Rosja napadnie. 
Jeśli Rosja "nie miała wyboru napadać", to jaki sens ma ostatnie zdanie by się wycofać? To nielogiczne. 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajwaj.

 

https://dorzeczy.pl/swiat/410512/media-usa-i-niemcy-daly-ukrainie-szesc-miesiecy.html

 

Według doniesień prasowych, USA i Niemcy dały Ukrainie sześć miesięcy na odzyskanie okupowanych terytoriów. Następnym krokiem mają być rozmowy pokojowe.  Jeśli przez sześć miesięcy siły ukraińskie nie odniosą znaczących sukcesów na polu walki, Zachód będzie naciskał na Kijów, by podjął negocjacje z Moskwą.

 

Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) gen. Kyryło Budanow przekazał, że ostatecznym celem jest powrót do granic z 1991 r., czyli wyzwolenie wszystkich terytoriów, w tym Donbasu i Krymu. Według niego walki będą "najgorętsze" w marcu, po którym Siły Zbrojne Ukrainy "zadadzą Rosji ostateczną klęskę".

 

 

No i kolejny raz nikt niczego z nami nie uzgadnia. Amerykanie dogadają się z Niemcami. Które na otarcie łez dostaną kontrakty na Ukrainie.

A polski murzyn? Cóż zrobił swoje i może taktownie sobie pójść.

:).

11 godzin temu, $Szarak$ napisał:

Ukrainą tą wojnę wygrała już na polu walki. Mogę to już w 99% pewności napisać.

Laughing GIFs | Tenor

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Moralne zwycięstwo. :P 

 

Po raz kolejny:). Wróbelki ćwierkają że Dudu za swoją niezłomną postawę. Liczy na posadę sekretarza generalnego NATO. Oby tylko nie przejechał się Kwaśniewski co to za wysłanie wojsk do Iraku i tajne więzienia CIA (za co w sumie powinien pierdzieć w pasiak) miał zostać sekretarzem generalnym ONZ. No i ciekawe czy rozliczył się z reklamówek dolarów :).

Tak że dla proli zwycięstwo moralne a dla całej reszty apanaże i stanowiska.:).

 

 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki plus za punktowanie tego medialnego (nieuzasadnionego) rozgorączkowania wokół Mołdawii.

Wprawdzie i tak przyhamowali, bo obok "wojna" piszą już "hybrydowa" (jeszcze tydzień temu miała być taka z czołgami), niemniej i tu - po komentarzach sądząc - nie wszystkim pasuje rzeczowy ton. Rozdygotane mięcho potrzebuje emocji, a tu ekspert studzi łby! No jak tak można!

A te wszystkie głosy, aby dojechać ruskie Naddniestrze, pochodzą oczywiście od polactwa żądnego krwi. Nikt w Mołdawii tak tego nie postrzega, i chyba nawet zwykli Ukraińcy by tego nie chcieli.

Jak zwykle, pierdolone polactwo pierwsze do machania szabelką. Jak kundel, którego można dowolnie bić, zakuwać w łańcuch, albo napuszczać na sąsiada. 

 

 

A w mediach coraz śmielej dzielą skórę na (rosyjskim) niedźwiedziu.

Oby się nie przeliczyli.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1, ale że co?

 

Wiesz w ogóle, czego dotyczą protesty, jakie są postulaty? Pewnie Całus, który tam bywa regularnie, nie wie o co chodzi? 

 

I tak wygląda dyskusja z dyletantami.

 

Naturalne jest, że Rosja tam mąci, i będzie mącić. Bo tyle mogą. I niewiele więcej. A władza chętnie się umocni kosztem wszelkiej opozycji, jeżeli tylko będzie miała taką mozliwość.

 

Tam prorosyjskie sentymenty (w różnym nasileniu, i różnie porozkładane) były zawsze - i wbijcie sobie do tych durnych łbów, że siłowe rozwiązanie tej kwestii będzie oznaczało wojnę domową.

Domową.

Dociera to do was, głąby?

 

Ludzie, dlaczego opieracie się na jakichś anonimowych przygłupach, zamiast poczytać trochę publikacji ludzi, którzy temat znają na wylot? Jest Całus, jest Oleksy, te kilka publikacji książkowych też można dostać bez trudu. Zamiast tego folołujecie gościa, który snuje sobie jakieś scenariusze z dupy.

Wojna w Naddniestrzu jest na rękę tylko Ukrainie. Rosja nie ma możliwości, aby cokolwiek trwałego tam ugrać drogą zbrojnej eskalacji. Gdyby zajęli Odessę, to wtedy co innego. Ale na ten scenariusz nie ma co liczyć.

Dlatego Rosja będzie destabilizować Mołdawię politycznie, co zresztą robi od trzydziestu lat, i wcale nie potrzebuje do tego Naddniestrza.

 

I znowu to pierdolenie o magazynach amunicji w Kołbasnej. Przecież te magazyny strach tykać, dlatego wciąż tam są (i straszą).

 

Ale ogólnie dzięki za link, poczytałem sobie komentarze wszechwiedzącego polactwa. Chyba po raz pierwszy ulżyło mi, że przeciętny polacki głąb ma zerową sprawczość, jeżeli chodzi o politykę, bo towarzystwo aż się rwie, aby kolejne zakątki podpalać. 

 

 

 

 

 

 

Cytat

Trzeba też zlikwidować autonomię Gagauzji, a Gagauzów albo spacyfikować, albo deportować do Rosji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I co taki głąb może wiedzieć o tym kraju? Nic, ale pierwszy jest, aby ludziom tam porządki wprowadzać.

Później idziesz w miasto, patrzysz na te brudne, polackie ryje, i zastanawiasz się, ilu takich pojebów mijasz codziennie...

Z każdym dniem coraz bardziej pogardzam tym zdegenerowanym narodem - wyjątkowo obrzydliwą mieszanką sowietów, szowinizmu, histerii i wykoślawionego mesjanizmu.

Edytowane przez zychu
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie - cyrk dyletanctwa. Nie wspomnę o myleniu Mołdawii- państwa (czyli krainy Besarabii) z Mołdawią-krainą.

 

Ja pierdolę...

 

Przez chwilę myślałem, aby założyć tam konto i punktować bzdury tych idiotów, ale jeszcze by mnie apopleksja trafiła.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, wrotycz said:

Kropka.

Cóż, wiem że nauczanie to moja słaba strona, ale skoro (jak widać po następnym poście) innym Braciom udało się przekaz zrozumieć, to jest jeszcze dla mnie i w tej dziedzinie, jakaś nadzieja na progres.

15 hours ago, wrotycz said:

To jest konflikt USA - Rosja.

...

Gdzie i jak Chiny biorą w niej udział?

Nie biorą. A to, że korzystają z okazji?

Chiny biorą udział na takiej samej podstawie, na jakiej "bierze udział" USA.

- czy na Ukrainie jest oficjalnie amerykańskie/chińskie wojsko, zaangażowane w walki?

- czy USA/Chiny wypowiedziało oficjalnie wojnę Rosji/Ukrainie?

- czy na terenie USA/Chin toczą się jakiekolwiek działania zbrojne?

Biden odwiedził Kijów, Xi zapowiedział wizytę w Moskwie. Dwie strony tej samej monety.

A że korzystają z okazji? Obie strony korzystają, tylko jedna się lepiej z tym "maskuje".

 

16 hours ago, $Szarak$ said:

tym razem stawiam właśnie na Iran

Tam już jest pozamiatane, nawet bez brania pod uwagę tego, że każda wojna z islamem wnet byłaby "świętą wojną" dla "każdego" muzułmanina.

Prezydent Iranu stłumił "oddolne protesty", po czym poleciał na spotkanie z Xi, zabierając ze sobą czołowego speca od ich atomistyki. Sporą liczbę protestujących objęła amnestia, i są już w domach... bogatsi w osobiste doświadczenia pobytu "pod celą", więc na następną "rewolucję" prędko się nie zanosi.

Nawet USA już powoli przekazuje Ukrainie amunicję z magazynów w Izraelu.

Trzecia noga, to niemożność zaangażowania sił lądowych USA w jakikolwiek konflikt w tej chwili czasu... nie zdziwię się, jak Ukraina dostanie w tym roku sporą liczbę "zdemobilizowanych" M4/M16 z "dawno pełnoletnią" amunicją.

 

1 hour ago, zychu said:

i zastanawiasz się, ilu takich pojebów mijasz codziennie...

Czy chodzą do kościoła.

Na kogo głosują.

Co by zrobili, gdyby zabrakło prądu przez tydzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.