Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał(a):

Co robiła moskalska obrona powietrzna? 

 

 

Mnie to bardziej ciekawi ruska amnezja.

"Ukraine lost any moral highground it had". Już zdążyli zapomnieć o swoich ostrzałach wczorajszych na Ukrainie. 🤡

 

Taktycznie wrzucam materiał o sytuacji wokół Robotyne. Wygląda na to, że wkrótce Ukraińcy stracą te skrawki terenu, które zdobywali wykrwawiając się przez ostatnie kilka miesięcy podczas swojej "kontrofensywy".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hubertius napisał(a):

Mnie to bardziej ciekawi ruska amnezja.

"Ukraine lost any moral highground it had". Już zdążyli zapomnieć o swoich ostrzałach wczorajszych na Ukrainie. 🤡

 

Taktycznie wrzucam materiał o sytuacji wokół Robotyne. Wygląda na to, że wkrótce Ukraińcy stracą te skrawki terenu, które zdobywali wykrwawiając się przez ostatnie kilka miesięcy podczas swojej "kontrofensywy".

 

Gość wspólnie udzielał wywiadu z Ritterem, więc średnio jest wiarygodny. Wywyższa narrację prorosyjską ponad proukraińską,, co wykrzywia obraz. Wyjątkiem są wydarzenia typu ofensywa charkowska, gdzie wprost było widać kto dominował. 

Po co kontrofensywa w cudzysłowiu? Wielu w niej zginęło. Rosjanom też się nie udała rok temu pod Wugledarem i nikt im tego nie wypomina, bo trolle ukraińskie krzyczą ciszej niż rosyjskie. Nie udało im się i nawet jak się wycofają z jednej wioski, to nic się nie stanie. Kontrofensywa załamała się pierwszego dnia zmieleniem 47 brygady, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam pragnę zauważyć pewną kolejność...

Spadła rakieta w Polsce. 

Chwile później taki atak UKR na cywili ruskich. 

Przypadek?

Oni takich ataków w zwyczaju nie przeprowadzają - na taką stosunkowo dużą skalę, jak na nich. 

Teoria moja spiskowa - rakieta ru spadła na teren NATO - więc piłka została odbita. 

Oczywiście to tylko teoria - ale jeśli się pomyśli...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, $Szarak$ napisał(a):

A ja tam pragnę zauważyć pewną kolejność...

Spadła rakieta w Polsce. 

Chwile później taki atak UKR na cywili ruskich. 

Przypadek?

Oni takich ataków w zwyczaju nie przeprowadzają - na taką stosunkowo dużą skalę, jak na nich. 

Teoria moja spiskowa - rakieta ru spadła na teren NATO - więc piłka została odbita. 

Oczywiście to tylko teoria - ale jeśli się pomyśli...

 

2 dni temu był ogromny atak rakietowy na Ukrainę (z Rosji). Pominąłeś to w swoim wywodzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

Gość wspólnie udzielał wywiadu z Ritterem, więc średnio jest wiarygodny. Wywyższa narrację prorosyjską ponad proukraińską,, co wykrzywia obraz. Wyjątkiem są wydarzenia typu ofensywa charkowska, gdzie wprost było widać kto dominował.

Sorry, ale ofensywa charkowska to już co najwyżej "wspomnienie przeszłości" (swoją drogą przereklamowane zwycięstwo, patrząc na to ile Ukraińcy mogli osiągnąć, ale udało im się finalnie ugrać). :P

Gość ma dobre analizy i nie należy się do niego zrażać. Odnośnie zadawania się z Ritterem to ewidentnie gra pod zyskanie widzów "wiadomej bazy" (fanów Ruskich itp.), bo to oni głównie jarają się tą wojną 24/7. No w skrócie zna się na marketingu i wie co robić, by zachować swoją konkretną publiczkę.

A jak zignoruje się "clickbaitowe" miniatury, średnio śmieszne "wstawki memiczne" w trakcie filmów co jak dla mnie jest nieporozumieniem patrząc na to, że komentuje się wojnę, a nie mecz piłki nożnej to dostaje się niezłą analizę tego co się odpierdziela na froncie.

P.S Wiem, że Ritter to zj**. 100% propagandysta i skazany kilkukrotnie za "zbytnie przymilanie się z dziećmi". Dziwi mnie, że ma jeszcze jakichkolwiek słuchaczy patrząc na to, że info o jego skazaniu można sprawdzić w trzy sekundy na necie.

58 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

Po co kontrofensywa w cudzysłowiu?

Bo tu chodzi o ciśnięcie beki z zachodnich mediów, które nie ogarniają kiedy jest "ofensywa" i "kontrofensywa" przy atakowaniu i dla nich każdy atak ukraiński to "kontrofensywa". 

Bo "wisz rozumisz", Ruscy robią ofensywy, a Ukraińcy kontrofensywy. Czego tu "nie rozumieć"? :P

Swoją drogą @HistoryLegends też się z tego śmiał w powyższym materiale co wstawiłem, tak gdzieś od 02:43.

 

3 godziny temu, Obliteraror napisał(a):

🤡

 

W sumie to idealna wypowiedź, by ją sobie przypomnieć za rok. Zobaczymy wtedy czy jednak Podolak zmieni swój nastrój z Goebbelsowskiej narracji "ostatecznego zwycięstwa" i zacznie stękać o pokoju "za wszelką cenę".

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Hubertius napisał(a):

Zobaczymy wtedy czy jednak Podolak zmieni swój nastrój z Goebbelsowskiej narracji "ostatecznego zwycięstwa" i zacznie stękać o pokoju "za wszelką cenę".

Podolak (jak i reszta tej administracji) nie. Rozmowy pokojowe przeprowadzą już nowe władze. Nie obecne z Zelenskim. Coraz bardziej jestem o tym przekonany. A czy to będzie Zalużny, Arestowycz czy ktokolwiek inny, nie będę wyrokował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Obliteraror napisał(a):

Podolak (jak i reszta tej administracji) nie. Rozmowy pokojowe przeprowadzą już nowe władze. Nie obecne z Zelenskim. Coraz bardziej jestem o tym przekonany. A czy to będzie Zalużny, Arestowycz czy ktokolwiek inny, nie będę wyrokował.

Z tym Arestowyczem to oby się to nie sprawdziło. Patrząc na to jak ostatnim oczy "przejrzał na oczy" (pisane w cudzysłowiu celowo) i jak nagle zaczął stękać, jakby to było lepiej Ukrainie stać z Rosją, a nie z zachodem to on u władzy to dla nas najgorszy scenariusz. No i w pamięci mam jego gatki o stworzeniu nowego superpaństwa z połączenia Ukrainy i Rosji. Kolejny wielkorus tylko tym razem w wydaniu ukraińskim, "pfu jego mać".

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał(a):

Po co kontrofensywa w cudzysłowiu? 

Bo lokalne kontrataki na małą skalę, nawet jeżeli skoordynowane, to jest gówno, nie kontrofensywa.

 

Też bym chciał, aby pół miliona piechoty ze wsparciem czołgów, artylerii i lotnictwa pogoniło moskali aż na Ural (tracąc 80% stanu), ale bądźmy trzeźwi. ;) 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukraina to jest kraj, który można podsumować w jednym zdaniu. Zdaniu wygłoszonym po łacinie:

Non fui, fui, non sum, non curo.

Co się przekłada na:

Nie było mnie, byłem, nie ma mnie, nie dbam o to.

Ostatnie najważniejsze - non curo.

 

W sierpniu 1991 roku Ukraina uzyskała niepodległość.

Wtedy to państwo:

1. Posiadało bardzo dobrze rozwinięty przemysł, hutniczy, wydobywczy, lotniczy (Antonov), motoryzacyjny (zakłady ZAZ i KrAZ), stoczniowy.

2. Posiadało bardzo dobre ziemie
3. Posiadało bardzo bogate złoża praktycznie wszystkiego

4. Posiadało znakomitą energetykę - 15 reaktorów jądrowych w 4 elektrowniach atomowych, do dziś 60% energii elektrycznej na Ukrainie pochodzi z EA. 

5. Posiadało dostęp do morza.

6. Była to najbogatsza z ówczesnych republik radzieckich -  w 1991 roku PKB Ukrainy w dolarach na łeb było 1.5 x wyższe niż ówczesnej Polski

7. Ukraina liczyła w 1991 roku 56 mln obywateli

8. Ukraina w 1991 roku posiadała 1700 głowic nuklearnych, co czyniło ten kraj trzecim największym mocarstwem atomowym na Ziemi, tej Ziemi. Zaraz po ZSRR i USA

 

Ukraina miała wszystkie atuty po swej stronie.

 

32 lata później Ukraina:

1. Liczy 33 mln obywateli i to chyba nawet niecałe.

2. PKB Ukrainy obecnie jest 4 x niższe w dolarach na łeb niż PKB obecnej Polski.

3. Ukraina obecnie posiada zero głowic nuklearnych.

 

I to jest koniec dyskusji na temat państwa pod nazwą Ukraina. Z matematyką się nie dyskutuje.

 

Ten kraj jest tworem sztucznym, de fakto w historii nigdy go nie było. Cokolwiek na Ukrainie fajnego powstało - zbudował to albo Rosjanin, albo Turek, albo Polak.

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bonzo napisał(a):

Ukraina to jest kraj, który można podsumować w jednym zdaniu. Zdaniu wygłoszonym po łacinie:

Non fui, fui, non sum, non curo.

Co się przekłada na:

Nie było mnie, byłem, nie ma mnie, nie dbam o to.

Ostatnie najważniejsze - non curo.

 

W sierpniu 1991 roku Ukraina uzyskała niepodległość.

Wtedy to państwo:

1. Posiadało bardzo dobrze rozwinięty przemysł, hutniczy, wydobywczy, lotniczy (Antonov), motoryzacyjny (zakłady ZAZ i KrAZ), stoczniowy.

2. Posiadało bardzo dobre ziemie
3. Posiadało bardzo bogate złoża praktycznie wszystkiego

4. Posiadało znakomitą energetykę - 15 reaktorów jądrowych w 4 elektrowniach atomowych, do dziś 60% energii elektrycznej na Ukrainie pochodzi z EA. 

5. Posiadało dostęp do morza.

6. Była to najbogatsza z ówczesnych republik radzieckich -  w 1991 roku PKB Ukrainy w dolarach na łeb było 1.5 x wyższe niż ówczesnej Polski

7. Ukraina liczyła w 1991 roku 56 mln obywateli

8. Ukraina w 1991 roku posiadała 1700 głowic nuklearnych, co czyniło ten kraj trzecim największym mocarstwem atomowym na Ziemi, tej Ziemi. Zaraz po ZSRR i USA

 

Ukraina miała wszystkie atuty po swej stronie.

 

32 lata później Ukraina:

1. Liczy 33 mln obywateli i to chyba nawet niecałe.

2. PKB Ukrainy obecnie jest 4 x niższe w dolarach na łeb niż PKB obecnej Polski.

3. Ukraina obecnie posiada zero głowic nuklearnych.

 

I to jest koniec dyskusji na temat państwa pod nazwą Ukraina. Z matematyką się nie dyskutuje.

 

Ten kraj jest tworem sztucznym, de fakto w historii nigdy go nie było. Cokolwiek na Ukrainie fajnego powstało - zbudował to albo Rosjanin, albo Turek, albo Polak.

 

 

Ok, czemu jeszcze nie podać tego o Rosji, która jeszcze gorzej wypada w statystykach, ale jest DUMNA ze swojego stanu i chce to rozprzestrzeniać i pomimo tego, że ma ropę, gaz i masę innych surowców nie jest w stanie zapewnić swoim obywatelom dostatniego życia jak np. w Kuwejcie czy Norwegii. Czemu tego nie napiszesz? Ukraina nie chce się rozprzestrzeniać nieironicznie. Rosja chce - jej rząd, jej ludzie, ich stratedzy. Oni chcą to rozprzestrzeniać. To jest problem. Szczerze mówiąc mam w D*pie jak wygląda Ukraina jak długo chcą się zmieniać na lepsze, bo zmieniają się na lepsze - jeździłem tam 13 lat temu i było gorzej. Kompletnie nie dziwi mnie, że się zbuntowali na Majdanie.

oKzL7Bb.jpg

7 godzin temu, Bonzo napisał(a):

Ten kraj jest tworem sztucznym, de fakto w historii nigdy go nie było. Cokolwiek na Ukrainie fajnego powstało - zbudował to albo Rosjanin, albo Turek, albo Polak.

Każdy kraj jest sztuczny. Nie, nie zbudował Rosjanin. Kozacy są wynikiem intensywnego wycisku chłopów w Rzeczpospolitej, ale także u Moskali. Więc na ogół jest to mocne nadużycie. Rosjanie też pi*rdolili przed inwazją, że jest to sztuczny twór i łatwo się rozpadnie i co? Mogli sobie gadać, a rzeczywistość wyglądała tak, że tzw. upaińcy bronili się lepiej i dłużej niż my byśmy się bronili. 

8 godzin temu, zychu napisał(a):

Też bym chciał, aby pół miliona piechoty ze wsparciem czołgów, artylerii i lotnictwa pogoniło moskali aż na Ural (tracąc 80% stanu), ale bądźmy trzeźwi. ;) 

Bez lotnictwa to byłoby samobójstwo, co opowiadał dogłębnie płk Lewandowski. Jednak na całej linii frontu południowego wykorzystali masę brygad z nowo-otrzymanym wyposażeniem. 

U nerda czołgów był ten odcinek o tym:

 

9 godzin temu, Hubertius napisał(a):

Sorry, ale ofensywa charkowska to już co najwyżej "wspomnienie przeszłości" (swoją drogą przereklamowane zwycięstwo, patrząc na to ile Ukraińcy mogli osiągnąć, ale udało im się finalnie ugrać). :P

Chyba odwrotnie. Doszli prawie aż do Kreminny, co w maju '22 wydawało się dziwnie możliwe jak tam dawali d*py Ukraińcy i wykrwawiali Brygady Terytorialne. Pod Iziumem było silne zgrupowanie I Armii Pancernej, które robiło wiele kłopotów tam. Oczywiście Wolski czy inni tacy twierdzili, że mogli dojść aż do Siewierodoniecka i nie wiem, po Starobielsk, ale to są też duże odległości..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

Ukraina nie chce się rozprzestrzeniać

Ale patrząc jak rozgrywa PL bedąc w stanie wojny to strach pomyśleć jak będzie się zachowywać w czasie pokoju oraz podpisania współpracy z UE.

 

Czy nie lepiej dla PL mieć granicę z nieprzyjazną Rosją czy z "przyjazną" Ukrainą?

 

Gdy Ukraina wejdzie w pełni w obieg gospodarki Unijnej PL dużo straci. Nie zanosi się na to aby otwarty ukraiński rynek dał polskim firmom duże zyski.

 

Za to przejęcie Ukr przez Rosję i graniczenie z WNP zablokowałoby ukraińskiej gospodarce wykoszenie polskich firm z rynku UE.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Czy nie lepiej dla PL mieć granicę z nieprzyjazną Rosją czy z "przyjazną" Ukrainą?

(...)

 

Za to przejęcie Ukr przez Rosję i graniczenie z WNP zablokowałoby ukraińskiej gospodarce wykoszenie polskich firm z rynku UE.

 

Jeden uj.

Wszystko zależy od decydentów na brukselskim stolcu. Czyli niemców z przystawkami, czyli nic sie nie zmieni... a po zakończeniu wojny w kilka miesięcy pojawią się pomysł, że "rosję trzeba wprowadzać w struktury demokratycznej europy, żeby taka tragedia jak wojna się już nie powtórzyła. Więc najlepszym sposbem jest właczenie rosji w struktury gospodarcze ue, bo to spowoduje, że nie będzie się opłacało walczyć".

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Ale patrząc jak rozgrywa PL bedąc w stanie wojny to strach pomyśleć jak będzie się zachowywać w czasie pokoju oraz podpisania współpracy z UE.

A jak się zachowywali w czasie pokoju wcześniej? Dobrze w większości (tak, wiem, blokowanie kolei, ale jakoś nikt nie wspomni ile Polska sprowadzała od nich surowców)

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

 

Czy nie lepiej dla PL mieć granicę z nieprzyjazną Rosją czy z "przyjazną" Ukrainą?

Sto razy lepiej mieć "przyjazną" Ukrainę chyba że komuś się widzi Zetka i zdyscyplinowanie społeczeństwa do wojny.

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Gdy Ukraina wejdzie w pełni w obieg gospodarki Unijnej PL dużo straci. Nie zanosi się na to aby otwarty ukraiński rynek dał polskim firmom duże zyski.

Wiem, bo mogą zabrać Polsce miano pariasa i parobka Europy. Polska przoduje w pracach nisko wykwalifikowanych jak transport, gdzie liczą się przesiedziane godziny. Jakoś Niemcy nie narzekali na wejście Polski czy Czech (w końcu mieli Skodę) do Unii. Wykorzystali to. Ale dla Polaka wszystko jest zagrożeniem a nie szansą.

 

2 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

 

Za to przejęcie Ukr przez Rosję i graniczenie z WNP zablokowałoby ukraińskiej gospodarce wykoszenie polskich firm z rynku UE.

 

Nie no, zatrzymałoby także wszelkie inwestycje zachodnie na ścianie wschodniej, z których Polska ogólnie żyje, więc dziękuję bardzo. Generalnie nawet nie wyobrażasz sobie co oznaczałoby dla Polski spełnienie żądań Lawrowa z grudnia 2021, stąd ta dyskusja wygląda jak wygląda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.