Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tylko dodam swoją refleksję, że jakby ktoś mnie sprzed kilku lat opisał w tym temacie, to bym się w ogóle nie zdziwił, ani nie miał do niego żalu. Prawdą jest to, że wychowani byliśmy w gównianym systemie. Mi dzisiaj nie pozostaje nic innego jak tylko próbować ostrzegać tych zagrożonych. Ale dobrze prawi: 

41 minut temu, SamiecGamma napisał:

Ja też próbowałem dwóch kumpli uratować. Dowiedziałem się, że staję na drodze do ich szczęścia albo - lepiej: zdziwaczałem od tego singlostwa. A miałem dobre intencje. Trudno. Każdy jest kowalem swojego losu.

Jak wspomniałem, zmieniłem taktykę odnośnie osób, które są dla mnie wartościowe i nigdy mnie nie zawiodły, a jest to niestety garstka. Teraz zanęcam temat, niby przypadkiem, ale coś tam wspominam. Nie wchodzę w dyskusję, tylko daję twarde fakty, statystyki, swoje zdanie, ale wszystko z umiarem. Szczerze - o dziwo to przynosi efekty. W luźnych rozmowach już nie stoję twardo (a przynajmniej się staram), sę to suche fakty, często sami zainteresowani pytają o jakieś szczegóły, wówczas mogę wykazać się i opisuję schematy, które oni widzą w swoich związkach. To daje im do myślenia i dobrze. Tak ziarnko kiełkuje... otwiera oczy. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

Wiedziałem, że Król się wkurwi. 

 

Dziewczęta opuszczamy lokal! 

 

Do poduszki nie oglądam nigdy nic o Niemcach i Polsce w trakcie IIWŚ bo potem leże po ciemku i wyzywam na głos i nie mogę zasnąć.

 

Od dzisiaj dochodzą do tego wąsy u bab. 

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Przypomniała mi się postać perskiej księżniczki Fatemeh Khanum, która miewała na zdjęciach wąsa.

Widywałem przystojniejszych Januszy nad polskim morzem ...

 

Swoją drogą pewnie kojarzycie memy/filmiki jak to podczas ceremoni ślubnej np. spadło coś z sufitu i przerwało na moment ceremonię a pod tym komentarz w stylu "w ostatniej chwili jeszcze dostał znak z góry aby się otrząsnąć". Albo ostatnio widziałem zdjęcie gdzie para szła z psem pod ołtarz (gdzieś na zachodzie, a cała ceremonia w plenerze) i pan młody prowadził tego psa na smyczy. Pies w ogóle nie chciał iść i musiał go ciągnąć za tą smycz i a pod spodem to samo komentarz "ostatnie szanse dla gościa aby się otrząsnął". Piję do tego, że tego typu komentarze są najczęściej plusowane a co za tym idzie zauważane. Czyli wychodzi na to, że ludzie podświadomie może i wyczuwają jakieś niebezpieczeństwo, ale tylko dla nich wiadomym celu postanawiają dźwigać swój krzyż.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SuperMario napisał:

Sami muszą dostać po dupie żeby przejrzeć na oczy i się uodpornić

Są tacy, których nie da się zmienić.

Taki mają charakter...

Z tym, że jak już zostają gołodupcami to hienki ich omijają bo nie widzą zysków bycia z kimś takim. Więc po części to ich chroni przed dalszym wykorzystywaniem.

5 godzin temu, EVerest napisał:

Czyli wychodzi na to, że ludzie podświadomie może i wyczuwają jakieś niebezpieczeństwo, ale tylko dla nich wiadomym celu postanawiają dźwigać swój krzyż.

Może to że dana kobieta ich chce, gdy do tej pory mieli w życiu masę odrzuceń.

Czują, że to może być to, znaczy przeznaczenie, a skoro tak to życie samo się ułoży.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Spokojnie napisał:

Jak wspomniałem, zmieniłem taktykę odnośnie osób, które są dla mnie wartościowe i nigdy mnie nie zawiodły, a jest to niestety garstka. Teraz zanęcam temat, niby przypadkiem, ale coś tam wspominam. Nie wchodzę w dyskusję, tylko daję twarde fakty, statystyki, swoje zdanie, ale wszystko z umiarem. 

 

Podaj kilka konkretnych przykładów, tego co najbardziej działa - przyda się na pewno braciom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ilu znanych wam mężczyzn, jest sama sobie winna?
11 godzin temu, OdważnyZdobywca napisał:

Podaj kilka konkretnych przykładów, tego co najbardziej działa - przyda się na pewno braciom

Kolega nr 1, właściwie dobry kolega, wyznawane wartości zbliżone do moich, także dla mnie gość z potencjałem. Znamy się ~7 lat. Rozmowy dot. związków, zacząłem źle, bo nawijałem bezpośrednio redpillowe tematy. Później (dzięki też Braciom) zrozumiałem że to nie ma sensu (sam bym pewnie też to olał, że jakiś głupek nawija takie historie które zaprzeczają wszystkiemu czym żyłem). Ale przytrafiła się okazja, o której wspomniałem gdzieś tam w innym poście, kontekst: jesteśmy na wyjeździe służbowym, byliśmy na tzw. "na mieście", ja +2 kolesi. Oni bajeruja jakieś lokalne szony (starsze), ja tym laskom cisnąłem w żartach (nakręcały się), ale ogólnie miałem wyjebane. I po jakimś czasie dostaje drinka przy barze - uśmiecha się laska z wyższym SMV, młodsza, no dla mnie naprawdę interesująca. Odwzajemniam uśmiech, typu dziękuję i dalej swoje. Czyli olewka. Po 15 minutach przychodzi, zagaduje. Ci kolesie byli w szoku. Taka dupa, sama zagadała, postawiła drinka (dla mnie też szok swoją drogą). A ja ją zlewam. Tłumacze jak to wygląda. Bla bla. 

 

Swoją drogą tłumaczyłem temu ziomkowi jak go dupa zostawiła 3 lata temu, że to, że się wówczas starał, postawił jej wyjazd zagraniczny, wino, kwiaty, pierdoły, to nie działalo i jak myśli dlaczego? Pokazał swoją słabość lasce, ona czuła się pewna w tym związku, zero emocji właściwie. The end. 

 

Tutaj redpill przemycony na zasadzie: byłem pewny siebie, swojej wartości i mimo że laska atakowała z wyższym (w mojej ocenie) SMV, okazało się że jest ze służb mundurowych. Dla mnie Red flag + nawijała jakieś sery. Z wyglądu 8/10 w ciemno bym brał, z gadki 4/10. Czerwone flagi: służby, fajki, tipsy. Im bardziej ja zlewałem tym bardziej ona za mną. 

 

Wracając do tematu: koleś sam się odezwał parę razy, wysłał fotki lasek "z potencjałem" (które bajeruje albo one jego), podsumowałem na co powinien uważać, przyznał rację. (Przykład: laska cała wydzierana, fotki na social mediach codziennie, odsłonione ciało). Piszę mu: raczej blachara do ruchania, na związek małe szanse. Odpisał, że ma podobne wrażenie, mimo że ona leci na niego - odpuści. Dla mnie szok, to nawet nie czerwona flaga, ale czerwona bomba + możliwe weneryki.

 

Przyjaciel, pkt 2. Znamy się od zawsze. Zarówno ja jak i on mogliśmy na siebie liczyć w dziwnych zjebanych okolicznościach i myślę że te testy zdaliśmy dobrze. On dzisiaj już 3 dzieci, dom. Laska mu powiedziała kiedyś w kłótni, że gdyby nie dzieci, to nie byliby razem już dawno. Dla mnie ten tekst jakby zamknął już temat ich relacji. Mimo że ją lubię i widzę jak stara się dobrze wychować dzieci, o tyle w stosunku do męża - dla mnie jest skreślona. Prześwietlając jej historię, rodzinę, zachowania (imprezy w opór, 3-4 razy w roku, że mówi że będzie o 2, a wraca na autopilocie o 7...

 

Moje działania to nawijka o ilości rozwodów, o znanych mi sytuacjach, faktach. Często rozmowy z przyjacielem wychodziły same, w sensie on sygnalizował sytuację, a ja pytaniem, a właściwie stwierdzeniem np. o sprawy łóżkowe pokazywałem, że wiem w ciemno więcej niż mogłoby mu się wydawać. Dało mu to do myślenia, częściej się otwierał i pytał o radę, mimo że jestem singlem (chociaż parę "poważnych" związków przerobiłem). To było dla mnie istotne, że próbował się radzić. 

 

Finalnie wiem, że część majątku jest na jego matkę i nawet w przypadku rozwodu, jego żona nie będzie miała dostępu do tych dóbr. Jedna działka której będzie właścicielem, też jest zabezpieczona, że jego żona nie może rościć sobie żadnych praw. Myślę że on dmucha na zimne. Bo sam redpill który wcześniej na siłę mu próbowałem wcisnąć - jeszcze go nie przekonuje. Ale ziarnko niepewności już w nim jest, zwłaszcza że żona o ile jest teraz okej, pokazuje od groma czerwonych flag i jemu nie pasuje parę rzeczy już teraz.

 

Przykład 3, grono znajomych i impreza wigilijno-noworoczna. Zaczepił mnie dobry kolega tekstem, że ktoś mnie musiał mocno skrzywdzić skoro tak się wypowiadam odnośnie kobiet (mówiłem tylko i wyłącznie o profitach z ich strony, a że beciaki to leszcze i psują rynek). Męczył mnie, aż w końcu wypaliłem przy 6 chłopa. "Dobra, jak tu siedzimy w 6, ja jedyny jestem sam, ale wy możecie ocenić, czy Wasze partnerki/żony wniosły więcej do waszego związku niż wy, nie mam na myśli tylko finansów? 5/5 za mną. Mówię do gościa - Marek (imię zmyślone) - myślisz że laska wybrała Ciebie bo jesteś wyjątkowy? Bo jesteś super? Spełniałeś na tamten moment jej oczekiwania, ale jej główny cel to zapewnienie sobie i dziecku bytu. Myślisz że jakbyś popadł w chorobę, a Twoja firma by kulała, a na horyzoncie znalazł inny atrakcyjny gościu zainteresowany nią, to jak myślisz, co by zrobiła? Dostałem wtedy pocisk "ktoś Cię musiał skrzywdzić mocno". 

 

~3 miesiące później wyszło że go zdradzała, ale jej wybaczył. Sam mi tego nie powiedział, ale zadał kilka ciekawych pytań odnośnie taktów około redpillowych. 

 

Na dzień dzisiejszy mam dobrego znajomego któremu tłukę jakie są schematy i niech porówna ze swoimi znajomymi. Idzie to opornie, ale przyzwyczaiłem się. I nie każdemu uświadamiam. Brak mocy przerobowych oraz czasu. 

 

Podsumowując: warto przy okazji rozmów wtrącić swoje 3 grosze. Delikatnie sugerować, np. jw. Żona dużo imprezuje, a ja mimochodem rzucam historyjkę innego kolegi, który puszczał swoją kobietę i jej ufał, a ona później powiedziała że nie wie co czuje. Sytuacyjne staram się wyłapać kontekst, bo działanie na siłę nie ma sensu. To jak z podrywaniem kobiet, musi wyjść naturalnie i spontanicznie. Inaczej oni będą walczyć, podważać ten temat. 

 

Szczerze, widzę sens w edukowaniu mężczyzn, ale też muszę czuć i widzieć jakieś minimalne ich zainteresowanie tematem. Bo jak ktoś głuchy jak głaz, to odpuszczam. Szkoda mojego zdrowia i czasu.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile moich sąsiadów miało podobny schemat odejścia ich żon.

Wszystko idzie dobrze w małżeństwie, dziecko jest, praca też. Nagle coś się nie układa. Na problemy w małżeństwie facet zaczyna pić więcej (nie nałogowo), i już kobieta ma dobry pretekst odeszłam bo zaczął pić. Później po rozstaniu, często rozwodzie goście zostawali alkoholikami.

 

Sytuacja jaka spotkała sąsiada ddd i jego starszego syna. Sąsiad ddd samotnie wychował dwóch synów bo nagle mamusia odeszła od nich. Co się dzieje z jednym z tych synów? Ogarnięty gość zaplanował wyjazd za granicę do NL bo chciał stworzyć lepsze warunki dla swojej rodziny. Po pobycie w Holandii gościa również matka zostawia z synem.

Obaj goście w porządku, widać dobrze wychowani i tak nic nie daję bo pańcia może odejść zostawiając dziecko.

Później się nie słyszy o wsparciu dla samotnych ojców a jedynie iż samotna madka jest bohaterką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciężko powiedzieć, chyba nie znam, gdyż:

Każdy miał inne wychowanie, inne przeżycia i był poddany nieco innej indoktrynacji. Każdy ma inne wzorce oraz indywidualny charakter oraz predyspozycje. 

 

Znam wielu ludzi którzy są leniami, nieudacznikami czy białorycerzami, ale nie byłem w ich skórze, nie znam ich pełnej drogi i nie mam pewności co do stuprocentowej oceny. 

 

Odpowiadając na pytanie - nie, nie znam takich osób.

Ale znam pośrednie przypadki ode mnie z okolicy - gość zakochał się w tak zdemoralizowanej kobiecie, że aż feministyczne polskie "s0ndy" (sądy) odebrały jej dzieci! Każdy mu mówił że to kurwa, jego matka mówiła do jego najlepszego kumpla - weź mu ją wybij z głowy! Krótki o pani: zostawiała dzieci i dupczyła się z typami, zbierała z jakimiś żulami kasę pod biedronką, do tego narkotyki i alkohol. On jej przelewał pracując za granicą np 6 000zł... Powiesił się i tyle, z tego co mi wiadomo ona go nie chciała, ale kasę chętnie brała. W końcu się wkurzył i napisał że okej, już go więcej nie zobaczy. I słowa dotrzymał zabijając się przez złamane serce hiper patologicznej kobiety.

 

Inny. Zdradzała go laska, jego brat się i tym dowiedział (jego panna znała laskę która wiedziała kto z kim i gdzie), nawet zerwał ze swoją panną bo nie chciała publicznie wyznać prawdy.

Zakończenie - gość się w końcu powiesił, miał dużo na sumieniu ale ta zdrada też dołożyła swoje, zwłaszcza że... Miesiąc po jego śmierci już wstawiała na szajsbuka fotki z nowym typem, a na koniec roku wspólne zdjęcie i opis że to jej najlepszy rok w życiu - sam widziałem. Miał mówione co i jak przez rodzonego brata, tym przypadku to były 90 procent inne powody, gdyż gość miał problemy, kłopoty z prawem, finansami, używkami i wcześniejsze próby samobójcze, nie mniej rękę przyłożyła do jego cierpień i pokazała prawdziwe oblicze.

 

Dalej. Gość ruchał laskę na dwa baty z kumplem w stylu z dupy do japy, kumpel się spuszczał a on się zakochał. Ona miała już dzidzi nie wiadomo z kim (nazwisko matki), on sprzedawał jakieś rzeczy z domu, z garażu żeby jej dawać na pampersy itd (mój kolega kupował od niego narzędzia, kto inny skuter i mówił na co potrzebuje),w końcu wzięli ślub, dzidzi. Szczęśliwa rodzina do czasu, aż natura wygrała i pani poszła w lota. Być może uznał dziecko więc po rozwodzie płaci podwójne alimenty. Piłem z nim na długo przed tymi wydarzeniami, widziałem że jest jebnięty ale nie myślałem że aż tak...

 

Pani zrobiła sobie dziecko A z panem A - swoim szefem. Żona się dowiedziała i wyleciała z hukiem.

Potem zrobiła sobie dzidzi B z chłopakiem B. Jedno z tych dzieci jest niepełnosprawne, nie pamiętam które. W międzyczasie oddawała się kryminaliście który zastrzelił człowieka (znam z widzenia), przyszła goła do własnego brata i chciała kutangi (!!!), dowiedzieliśmy się o tym na ognisku, szedł, zobaczył mnie i ziomka przy ognisku, podszedł podpity i z płaczem powiedział co się stało. 

 

Zakończenie. Jego siostra znalazła kuka, który z biednego domu prawdopodobnie bez toalety zabrał ją, opłacił prawo jazdy, kupił auto i zabrał do swojego domu. Opiekuje się dwójką nie swoich dzieci (chłop wydaje się naprawdę nie patologiczny, raczej taki flepiarz jak by określił polskojęzyczny naukowiec z Berlina), zabiera, opłaca, dał im i jej naprawdę dobre życie w porównaniu z tym co mieli wcześniej.

 

Jak się ta historia potoczy? Jak mawiał klasyk - nie wiem, choć się domyślam.

Powyższe przykłady to przykłady których bohaterów czy bohaterki znam osobiście, gdyż są z mojej małej mieściny w której żyłem wiele lat, pokazują jak silna potrafi być nieświadomość bądź desperacja mężczyzn, że wybierają kobiety z najgorszego marginesu, a całe ich otoczenie jest nastawione na anty, a mimo wszystko stawiają na swoim.

Konsekwencją jest dwóch denatów, rozwodnik oraz ktoś kto jest beta providerem, prawdopodobnie będzie zdradzany i wyszydzany nie zdając sobie sprawy, że był wzięty jako beta bankomat z czego bardzo dobrze się wywiązał. 

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tylko w ostatnie dwa lata-dwaj goście, sprawy o tyle ciekawe że byli to moi najbliżsi koledzy których osobiście próbowałem ratować. Zbyt wielu szczegółów nie zdradzę bo te były z pogranicza makabry i ledwie legalne. 

Ale wniosek jaki z tych dwóch historii wyciągnąłem jest taki, że nie warto pomagać facetom uniknąć złych decyzji- przykro mi- decyzja została zwykle podjęta na poziomie biologicznym i teraz trwa wesoła racjonalizacja- jak u bab.  Sens ma jedynie nawigowanie sytuacją z tylnego siedzenia tak, aby zajebanie w glebe było jak najmniej bolesne dla delikwenta.

Sprawa nr. 1

Jeden gość wziął sobie szlaufa-brudnopisa z licznymi nałogami, oczywiście po ścianie. Wymyślił sobie że przy nim myszka wyjdzie na ludzi. Szukał jej pracy, pomagał rozwiązywać kapitałochłonne problemy z przeszłości. Na początku tej relacji zapytałem czy aby na pewno dobrze robi, powiedziałem bardzo delikatnie że kobiety to nie są całkowicie nieporadne stworzenia, które jeśli kończą na dnie to to wynika tylko ze tego że "trafiały" zawsze na złych facetów, że czasem kobiety nawet potrafią być podłe i w ogóle. Spojrzał tylko na mnie i rzekł "Czasem mnie przerażasz" . Więcej się nie odzywałem. Jak się okazało myszka gdy ciągle bolała ją głowa, brzuszek, potrzebowała namysłu i takie tam to waliła się z patusami jak wściekła. Rozstali się po niezłych fajerwerkach rok temu. Wisi mojemu koledze kupę kasy. Oddała według mojej wiedzy przez 1.5r 2% pożyczonej kwoty. Kolega oczywiście sam te pieniądze też pożyczył od kogoś, trochę to zajęło ale już oddał. Podlinkowałem mu kilka topowych polskich kanałów red pillowych i też nie wiem czy na dobre to wyszło, bo widać że nic nie nadal nie rozumie a ma się za eksperta od relacji. Ostatecznie pierdoli ludziom których to nie interesuje jakieś pierdoły o jaskiniowcach i gadzim mózgu.

Sprawa nr 2.

Drugi kolega zaznajomiony był przeze mnie ze sprawą nr 1. Kolega inny. Studia, praca w biurze za więcej niż średnia krajowa wynosi. Ale nie wiele więcej co ma w tej historii znaczenie. Rok temu był singlem więc podklepałem mu trochę wiedzy z uwodzenia i red pilla żeby wiedział. No i znał sprawę nr.1  Zmienił image na badboya i zaczął inwazje tindera. I muszę przyznać że ta zmiana była legitna- zrobił formę życia, kupił skórę i ogólnie zaczął wyglądać i zachowywać się jak stary gangus. No i poznał przez apke panią biurwe z ambicjami po ścianie. No w miarę zadbaną- dla mnie totalnie niejadalna. Ale kolega wyposzczony- Ok.  I przez ten rok nastąpiło zmisiowanie misia. Pańcia ma bardzo kapitałochłonny lifestyle i kolega musi nadrabiać. Szuka więc nowej pracy drugiego etatu, z tego co wiem pańcia już trzyma śliczną łapkę na jego inwestycjach i ogólnie środkach.  U kolegi kaloryfer na brzuchu zmienił się już w bojler. Wysprzęglił się że ma wiedzę, jeszcze idę o zakład że mnie w to w plątał i albo ma albo zaraz dostanie na mnie bana. Wiem że pańcia śmieje się z niego że pierdoli jakieś pierdoły o jaskiniowcach i gadzich mózgach zamiast się do roboty wziąć :) . Na ten moment kolega zapierdala już jak persching na wysokości lamperii. 

Ot takie o historie tylko z mojego najbliższego otoczenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu rozmowy - ja jestem takim przypadkiem obecnie. 

Przed matka mojego dziecka (z która się obecnie rozstaje) miałem dwucyfrowa liczbę partnerek z czego mieszkałem z 3ma. I byliśmy w długoterminowych relacjach z czego jedna była na prawdę wzorcowa przez wiekszość trwania zwiazku.

 

Przy poznaniu obecnej były same green flagi, moi koledzy zajebiści wyjadacze związkowi tez poznali panne i dali zielone światło. Że zajebista itp 

Pozniej sie okazało (i panna sama przyznała) ze udawala zeby mnie zdobyc i jak wyszla jej prawdziwa natura to szkoda gadać. 100% makiawelyzm i psychopatia. 

Zreszta opisuję to w innym temacie co teraz potrafi odpierdalać.

 

I zmyliła dosłownie kazdego - moja rodzine, znajomych itp w tym tez kilku bardzo doświdczonych graczy. Pozniej jak szambo wybiło to otrzymałem ze 2-3 telefony z przeprosinami że mnie zachęcali do tego związku, że nie udalo im sie zauwazyc tego spierdolenia itp. 

Jeden ziomek ma z tego tytułu ciezkie poczucie winy ze ma mnie na sumieniu i nie moze sie z tym jakoś pogodzić. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.