Skocz do zawartości

Niska dzietność. Problem, czy naturalna konsekwencja rozwoju socjotechnologicznego?


meghan

Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu, zychu napisał:

No i co ja im mogę powiedzieć? Owszem, dzieci to skarb, ale też trzeba mieć odpowiednią kobietę. Bo przecież nikt rozsądny nie założy rodziny z wyzwoloną, popierdoloną p0lką, której nadmiar bodźców poprzestawiał we łbie. Więc chyba rzeczywiście nie pozostaje nic innego, jak przygruchać sobie jakąś fajną kobitę ze wschodniego sąsiedztwa. I tu właśnie swoje robią kontakty, dobre stosunki z "tamtejszymi".

Jeżeli nie można budować z krajanami, to budujmy choć z sąsiadami. Być może za kilka lat zacznę się rozglądać za jakimś dobrym materiałem na ltr,

Otóż to, jesteśmy obywatelami świata i nie powinniśmy ograniczać się do naszego kurwidołka.

Jeszcze z rok temu byłem zapalonym patriotą chcącym walczyć o ten kawałek ziemi.

 

Dziś jest rocznica powstania styczniowego. I na chuj to było potrzebne? Zamiast korzystać z ogromnego imperialnego rynku zbytu i skupiać się na poprawie bytu i nie wchodzić w konflikty to pogarszaliśmy swoje położenie. Przed powstaniem carowi aż tak nie zależało na rusyfikacji i gnębieniu Polaków.

Nawet sam papież był przeciw.

 

To samo z większością porywów z kosami na armaty bez szans na zwycięstwo.

 

Nawet II światowa pokazała, że mocarstwa mają na nas wyebane i nie mamy nic do powiedzenia w kwestii polityki czy naszych granic gdy mamy silnych sąsiadów.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Brat Jan said:

Dziś jest rocznica powstania styczniowego. I na chuj to było potrzebne?

 

Wbrew popularnej opinii powstania miały czasem szanse powodzenia. Gdyby miało miejsce powstanie które było połączeniem powstania styczniowego, i listopadowego w odpowiednim czasie to doszłoby do wyswobodzenia kraju. Gdyby szlachta i chłopstwo stanęli razem to udałoby się nam wygrać. Inna sprawa że w tamtych warunkach nie było to możliwe. 

 

III powstanie śląskie było zwycięskie, to samo powstanie wielkopolskie, więc to nie była tak do końca straceńcza walka bez szans zwycięstwa. Problem raczej w tym co my świętujemy.

 

Powstanie Warszawskie było w momencie wybuchu skazane na porażkę. Poczytaj jak o jego wybuchu mówili Ci którzy wydali rozkaz jego rozpoczęcia. Moim zdaniem powinni po wojnie wisieć za to co zrobili bo utopili we krwi grubo ponad 200 tys. ludzi.

 

Powstanie Warszawskie powinno być zapamiętane jako symbol najbardziej haniebnej decyzji polskich dowódców podczas II wojny światowej (a było ich trochę jak np porzucenie przez gen. Rómmla armii Łódź. Mieliśmy nie rzadko niekompetentne dowództwo oportunistów i betonowych w sposobie myślenia błaznów którzy sabotowali dobre pomysły - jak pomysł Kutrzeby ataku na skrzydło armii 10 Armii Niemieckiej napierającej na Armię Łódź. W dniach od 4 września była szansa zadać Niemcom poważne straty, a warto dodać że do 1941 roku była to jedyna większa ofensywa przeciwko Niemcom(bitwa nad Bzurą).

 

Polacy promują bezwzględne łajzy na stanowiska. To się nie zmienia od wieków.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Trevor napisał:

III powstanie śląskie było zwycięskie, to samo powstanie wielkopolskie, więc to nie była tak do końca straceńcza walka bez szans zwycięstwa.

Ale wtedy jak wspomniałem wyżej nasi sąsiedzi byli słabi, rozbici.

Gdybyśmy mieli w lepszym stanie gospodarkę to może udałoby się mieć jeszcze większe terytorium.

 

Zakończmy bo zmieniamy temat.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

@SzatanK ja chyba robię sobie detoks od forum, bo stale tutaj tylko czytam, że czegoś się nie da, trzeba spełniać pierdyliard warunków, tylko jako pustelnik będziesz szczęśliwy, każda laska to kurewka z dużym przebiegiem itd.
(...)
Przez takie głupie wpisy zacząłem podświadomie budować lękowe podejście i projektować przekonania innych userów względem dziewczyny, z którą aktualnie się spotykam. No to już przegięcie, wchodzenie w te "prawdy", gwarantuje obniżenie wibracji i prawdopodobne sabotowanie relacji z kobietą. 


Odkryłeś coś bardzo ciekawego. Internet to takie magiczne miejsce, gdzie można na luziku sobie sprzezywać kogoś, dociskać szpile, insynuować chore rzeczy i w sumie to jest bardzo fajnie, można się tym nacieszyć. W normalnym życiu taki cwaniaczek za teksty o beciaczku i inne, dostałby tak w mordę, że nakryłby się kołami od roweru. W Internecie jest jak w tym pięknym, przerysowanym memie - 

 

tez-tak-masz-ze-napierdalasz-takich_2016

 

 

Dobrze piszesz, @Ksanti. Ruchy alt-prawicowe są całkiem śmieszne - zakładanie zawsze najgorszego obrotu wydarzeń, absolutny fatalizm, już wszystko się kończy, trzeba trzymać tarczę tak mocno jak tylko się da, bo zawsze może nadejść przyjść niespodziewane uderzenie etc. Nic nie ma sensu, wszystko jest już zaklepane przez żydów (albo chadów). Wszyscy to znamy.

 

A potem wychodzisz z domu, poznajesz Ludzi, obserwujesz rzeczywistość.. i coś to mało pokrywa się z rzeczywistością, co? Tak w malutkim stopniu. Pamiętam, że ten obsesjonat od szczęk, chadów i skitranych wibratorów (pytanie po co) nie mógł uwierzyć, że rzeczywistość nie pokrywa się z jego obserwacjami, aż zaczął ludziom zdjęcia robić.

 

Nie przedłużając - Internet to DOSKONAŁE miejsce na wylanie swoich frustracji. Tutaj nawet koleś, który nigdy nie miał znajomych może tłumaczyć facetowi z dziećmi jak ma prowadzić swój związek. Tacy kolesie mają dużo czasu - nie trenują, mało co robią poza pracowaniem, to siedzą sobie sami ze sobą i laptopem, a z racji, że potrzebują przyłączyć się do grupy, to przyłączają się do "ciężkiej" grupy, zgodnie ze swoim staniem. Po prostu są podobni, to do siebie ciągną.

 

I stąd masz dziwne, wynaturzone, chore rzeczy przedstawiane jako prawdę objawioną. Fajnie byłoby im zarzucić odklejenie od rzeczywistości, ale problem w tym, że większość z tą rzeczywistością nie ma nic wspólnego, to nie ma co zarzucać.

 

I chociaż ci ludzie myślą o sobie jak o doskonałych naukowcach, badających meandry strasznego świata, to tak naprawdę próbują nieświadomie się terapeutyzować i uwolnić od własnej psychiki i bólu.

 

Poza tym, klawiatura wszystko przyjmie i w necie można kreować trzy główne swoje postaci:
- przegrywa, który kocha użalać się nad światem jak jest źle, absolutnie bez luzu, prawdopodobnie z szeregiem zaburzeń psychicznych,
- normalnego kolesia, który pisze o swoich bolączkach, czasem coś podkoloruje, szuka pomocy,
- all-roundera, który wszystkich zna, robił wszystko, tutaj coś słyszał, tutaj coś widział, wszystko wie. Mimo tego, ma ogrom czasu na siedzenie przed kompem. Innymi słowy, mitomana. Jest taki jeden, co pisał, że dostał owacje na stojąco na Oxfordzie przed dziesiątkami profesorów. W sumie niektórzy ciekawe kity o sobie wymyślają, aż do przesady.

 

Po prostu te wszystkie negatywne obroty spraw są odbiciem problemów wewnętrznej danej osoby. Niczym więcej. Projekcją. Ochroną słabego, żałosnego, skurczonego siebie. Dlatego nazywają się mechanizmami obronnymi. Trzeba jakoś wytłumaczyć się z racji swojego stylu życia. Dla nich, w co wierzą, jest tak okropnie źle na świecie, jak nigdy (xD) przez co jakikolwiek ruch na tym polu, nie ma sensu. Po co, skoro sprawa jest od początku przegrana? I normalny człowiek coś takiego czyta. A tak naprawdę nie wie, że ten człowiek nieświadomie pisząc coś takiego, próbuje zrzucić z siebie to obciążenie, rzyga nim wszem i wobec i skaża całą okolicę.

 

 

PS: Największych nienawistników piszących o p0lkach, puszczalstwie, m0kebe i innych, warto czasem podpytać jakie mieli relacje z matką. Z reguły odpowiedź jest jedna - patologia. I ta patologia z nich wychodzi w formie zgadywania, czyli projekcji. Jak ktoś zgaduje coś na świecie i jest jawnie negatywne, to jest to projekcja wewnętrznego konfliktu. I tyle. 

 

Powodzenia @Ksanti, nie wchłaniaj tego w siebie, bo wyrzucanie z siebie CZYICHŚ problemów jest ekstremalnie niewdzięczną robotą. Polecam ten filmik, wczoraj zupełnym przypadkiem natrafiłem na niego i facet tu porusza jedną rzecz o przegrywach. Krótko i mega treściwie, łap. Każdy to powinien wiedzieć wchodząc w te ciężkie towarzystwa -  https://www.youtube.com/watch?v=uLxYx2fviiM

Wszystkiego dobrego.

/koniec offtopu/.

 

Edytowane przez Messer
  • Like 10
  • Dzięki 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumować można krótko. 

 

Jak się nie będziecie jarać kupą Brajanka i dyrdać z wózeczkiem na spacer to @Messer wam wpierdoli na ulicy, przegrywy. 😁😁😁😁

 

Większość "tatełów", to jest jednak głupsza niż ustawa przewiduje i zupełnie nie dziwi, że kobiety nie chcą dzieci. 😁

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Messer napisał:

Tutaj nawet koleś, który nigdy nie miał znajomych może tłumaczyć facetowi z dziećmi jak ma prowadzić swój związek.

Jako ojciec dzieciom i mąż żonie potwierdzam.

Raz dostałem tak odklejone komentarze do mojego problemu, że usiadłem z wrażenia.:D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maroon napisał:

Podsumować można krótko. 

 

Jak się nie będziecie jarać kupą Brajanka i dyrdać z wózeczkiem na spacer to @Messer wam wpierdoli na ulicy, przegrywy. 😁😁😁😁

 

 

Skisłem :D Wg mnie nazywanie kogoś "beciakiem" nie jest obraźliwe. To nie jest synonim "przegrywa", to raczej kwestia mindsetu. Gdyby ktoś mi huknął nad głową w żołnierskich słowach 15 lat temu: "ogarnij się chłopie i nie bądź beciakiem!", to nie zmarnowałbym 6 lat na swoje 2 pierwsze związki, w których byłem ze wszystkich sił urabiany na beciaka. Dusiłem się w nich, byłem nieszczęśliwy, wiedziałem, że coś jest nie tak, ale nie umiałem sobie do końca tego poukładać w głowie. To właśnie może dlatego, że mam niezłą głowę, ale jednak nie jest to poziom profesora Oxfordu ;)

 

Nazywanie kogoś "beciakiem" nie jest też tożsame z pogardą czy uznawaniem takiej osoby za kogoś gorszego. Powtarzam, to kwestia wyboru pewnej postawy, roli, w której IMO nie można być szczęśliwym i spełnionym, dlatego zwrócenie komus uwagi na to, że są inne drogi życiowe to wręcz przejaw sympatii wobec tej osoby.

 

Ja nie wstydzę się do tego przyznać, że też byłem beciakiem, wierzyłem w miłość, w trwałość związków, nie rozumiałem natury kobiet, biologicznych imperatywów. Dodam tylko jeszcze, że to zrozumienie nie oznacza niechęci wobec nich, a tym bardziej nienawiści. Jak rozumiesz, jak to wszystko działa, to inne masz oczekiwania, inaczej sobie układasz życie. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maroon napisał:

Większość "tatełów", to jest jednak głupsza niż ustawa przewiduje i zupełnie nie dziwi, że kobiety nie chcą dzieci. 😁

 

Jeśli ma to być, Twoim zdaniem, wyznacznik inteligencji (trochę dziwny, ale cóż)- chęć  posiadania dziecka z danym mężczyzną lub jej brak, wtedy właśnie ojcowie byliby inteligentni. 

Bezdzietni- niekoniecznie.

To jak, ile masz dzieci? 

 

I znowu obrażasz ludzi pozując, a wychodzi tylko postawa internetowego pyszałka.

Co tam było wczesniej o mitomanach? ;)

Ile postów naklepane w ciągu ostatnich dni? 

 

Czy Ty myślicie że tego nie widać? Jeśli tak, sam jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. 

 

28 minut temu, maroon napisał:

Jak się nie będziecie jarać kupą Brajanka i dyrdać z wózeczkiem na spacer to @Messer wam wpierdoli na ulicy, przegrywy. 😁😁😁😁

 

Zero czytania ze zrozumieniem. Albo już kolejny drink dzisiaj, trza szukać dramy. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, meghan napisał:

Jakimi działaniami prawnymi, czy propagandowymi zwiększono by dzietność w Polsce, czy w innym kraju, w którym wskaźnik dzietności jest najniższy od kilku dekad? 

Zagwarantowanie praw ojcom i dzieciom, m.in. opieka naprzemienna/równoważna jeżeli ojciec o nią wystąpi, jeżeli nie  wystąpi to proste tabele alimentacyjne. Aktualnie w Polsce madki porywają i alienują dzieci dla alimentów (jeżeli ktoś jeszcze tu nie jest tego świadomy).

Druga sprawa to czynniki ekonomiczne, na osobny temat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Yolo said:

 

To jak, ile masz dzieci? 

 

Koronny argument "tateła". 😁

 

Wiesz w czym jest problem? Nie w tym, że inni nie mają, czy nie mogą mieć, choćby chcieli, z różnych powodów. 

 

Problem w tym, że dla tych co mają, strzał w dziurę to ich jedyne osiągnięcie życiowe i obnoszą się z tym "sukcesem" jakby co najmniej Nobla dostali. 

 

A prawda zazwyczaj jest taka, że myszka powiedziała "kce bombelka", a misiu grzecznie zrobił, a później, prawie jak kobieta, że to była "jego świadoma decyzja". Jakbym masy takich aparatów nie znał, to bym może uwierzył. 

 

A potem odchodzi zgrywanie zajebistego twardziela i "odpowiedzialnego" taty. 

 

Czym wy się kurwa od madek różnicie? Niczym. 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Koronny argument "tateła". 😁

 

Poszedlem ciągiem logicznym, który Ty zacząłeś. 

Wytrzeźwiej albo zacznij myśleć.

 

Bo póki co, tylko obrażasz. A to raczej nie jest oznaką mądrości czy inteligencji. Tak szumnie piszesz o głupocie, a sam dajesz jej przykład. 

 

4 minuty temu, maroon napisał:

Wiesz w czym jest problem?

 

Ja nie widzę problemu. Jak ktoś chce mieć dzieci- niech ma.

Tak samo w drugą stronę. 

 

To Ty masz problem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Otóż to, jesteśmy obywatelami świata i nie powinniśmy ograniczać się do naszego kurwidołka.

Ja jestem obywatelem polskim (o pozytywistycznym skrzywieniu), dlatego też uważam, że chujowo tak na wszystko machnąć ręką i spisać na straty. Uważam, że część naszej energii powinna zasilać najbliższe otoczenie, lokalną społeczność, "małą ojczyznę" etc. Tylko oddolnymi inicjatywami można walczyć z odgórnym bandytyzmem.

Bo przykro to mówić, ale tracimy swój kraj, w każdym możliwym znaczeniu. Także dzięki typowo polackiej mentalności, czyli bierności połączonej z kombinatorstwem.

 

Taka anegdota z firmy: część pracowników robi w systemie czerobrygadowym, a wynagrodzenie jest słabe. Zatem czterobrygadowcy postanowili zaprotestować, i napisali wniosek do kierownictwa, aby znieśli czterobrygadówkę albo wprzęgli w nią pozostałych pracowników.

Ja osobiście jestem zdumiony. Czym innym jest dążenie do poprawy swojej sytuacji, a czym innym dążenie, aby dopierdolić innym, bo wtedy wszystkim będzie na równi chujowo.

To jest kurwa tak polackie, że aż mi krew ścina. Taki to materiał ludzki u nas dominuje, pierdolona, śmierdząca januszeria, które nie chce piąć się w górę, bo woli ciągnąć w dół. Roboty nie zmieni, bo nie ma jaj ani odwagi, uczyć się nie będzie, bo on już się uczył (30 lat temu). Potrafi tylko bić pianę, i nawet nie trzeba mu lepiej płacić, aby zamknął ryj - wystarczy dopierdolić pozostałym, aby też posmakowali tego miodu. 

Edytowane przez zychu
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, maroon napisał:

Jak się nie będziecie jarać kupą Brajanka i dyrdać z wózeczkiem na spacer to @Messer wam wpierdoli na ulicy, przegrywy. 😁😁😁😁

 

Większość "tatełów", to jest jednak głupsza niż ustawa przewiduje i zupełnie nie dziwi, że kobiety nie chcą dzieci. 😁

 

Misiu pysiu, dziękuję że znalazłeś czas w swoim napiętym, życiu żeby o mnie coś wspomnieć. Mam nadzieję, że nie zabiorę Ci za dużo czasu, bo jednak te tureckie? rosyjskie? kolumbijskie? modelki jednak nie lubią czekać. Sam wiesz jak to jest z tymi kobietami z topki, prawda?

 

Chciałem tylko napisać, że mitomanię widać z daleka. Po prostu nie potrafisz wymyślać scenariuszy, żeby brzmiały wiarygodnie. Non stop coś fantastycznego widziałeś. Coś usłyszałeś. Jak na człowieka najwyższego kalibru to nie ma w Twojej historii jednego.

 

Tego, co jest ZAWSZE.

 

Wiesz co to jest?

 

Przeczołganie ryjem po chodniku. Tak, że aż skwierczy. Nie znam żadnego człowieka, który coś osiągnął, a nie doznał tego. A trochę ich znam, jak i trochę ich śledzę. Nawet jak wymyślasz sobie swoje historie na szybko, które średnio się ze sobą sklejają, okruszone ogromną pogardą do świata, to jak ktoś twardo stoi na ziemi, to zawsze wychodzisz jako bohater, który ogarnął się w ostatniej sekundzie i wszystko opanował. Jestem tu już trochę i nie pamiętam nawet jednej historii, żebyś naprawdę dostał w mordę tak, że nie wiesz co się stało, został upokorzony i nie wiedział co zrobić - nie fizycznie, po prostu metaforycznie. Nigdy tak w opowieściach nie miałeś. A w życiu to .. normalka? Szczególnie jak się funkcjonuje na najwyższym poziomie?

 

Każdego to spotyka poza Tobą. Ty natrafiasz na niesamowite sytuacje z kobietami, pieniędzy masz tyle, że już w latach 00' jako młodzik w wieku 20+ zarabiałeś 20k, a na obecne to jakieś 40k/miesiąc. Sporo, biorąc pod uwagę karierę naukową i geniusz z Oxfordu. Jednak sam pisałeś, że robisz sam sobie remonty i samemu uczysz się budowlanki, bo ceny są bardzo duże fachowców.

 

Jak na biznesmena, który znacząco zwiększył swoje dochody z czasem i doświadczeniem (co naturalne), zapomniałeś tylko wspomnieć, że biznesmeni z reguły mają bardzo mało czasu w życiu - a szczególnie na to, żeby uczyć się samemu budowlanki. Chyba, że już swoją korporacją delegujesz robotę do innych, a tylko spijasz śmietankę? :) Cóż, zarabiając jakieś 100k na miesiąc kupienie sobie remontu, to chyba jak splunąć? 

 

Chciałem Ci powiedzieć, że ogromna pogarda i dmuchanie swojej megalomanii, nierozłącznie związane z narcystycznym zaburzeniem osobowości, są w jakiś sposób kontrolowalne. Te niesklejające się ze sobą historie robią wrażenie głównie na frajerach. 

 

I wierzę Ci, że możesz zarabiać ponadprzeciętnie. Coś tam mózgu masz, nie piszesz głupio, ale biorąc pod uwagę jaką masz ku wszystkiemu pogardę, to ta słabość i poczucie niższości (im większa pogarda, tym większe poczucie niższości), mogła Cię serio kierować ku intelektualizmowi i lepszych zarobków. Ale sugestia, że w międzyczasie robiłeś absolutne cuda z najpiękniejszymi kobietami na świecie, zwiedziłeś pół świata, robiąc nieodłącznie karierę naukowca i biznesmana, będąc zapraszanym do pracy przez największe korpo na świecie, doznając jednocześnie historii jak w alternatywnej rzeczywistości, podziwiając wypruwane flaki w barach, a wszystko to opisując dla tłuszczy w Internecie, jednak trochę bawi, biorąc pod uwagę czym jest narcyzm.

 

Fajnie, że chciałbyś być tym, kogo opisujesz, ale wiesz, że rzeczywistość jest ciężka i nie można mieć za bardzo wszystkiego. Albo to ja jestem na tyle żałosny, że zasuwając jak mały samochodzik w życiu nie mam tylu sytuacji, tyle szczęścia, i może to wynika z mojego jakiegoś naturalnego upośledzenia? :) Kłaniam się all-rounderowi nisko, po same sklepisko.

 

Wszystkiego dobrego i z Panem Bogiem.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

 

W. Łysiak kiedyś napisał (czasy sprzed internetu) Gdyby wszystkie kobiety, które tego chcą mogły się rozebrać dla Playboya zabrakłoby drzew do produkcji papieru.

 

Zastanowiło Cię dlaczego jest taki wybuch zainteresowania pole dance?

Kupa moich koleżanek chodzi na to gówno.

Większość to mężatki / mają facetów?

Po co to robią?

Ja słyszę ciągle "bo czuję że się komuś podobam, czuję się kobieca".

Czyli czuje się kobieca i że się komuś podoba jak robi to co przez lata było uważane za bycie kurwą?

 

Można by domniemać iż bycie kobiecą = bycie kurwą w ich umysłach.

 

A dlaczego nie czuje się kobieca jako Pani Manager w korpo?

A dlaczego nie czuje się kobieca jak zarabia więcej niż facet?

A dlaczego nie czuje się kobieca będąc naukowcem, inżynierem etc.?

 

Odpowiedz sobie sam na to pytanie.

 

Bo albo jest tak, że kobieta żeby czuć się kobietą musi mieć atencję mężczyzn (co jest zgodne z dawnym spojrzeniem na kobiecą rolę - ma się podobać i rodzić dzieci) albo kobieta jest kurwą już ze swojej natury (co lansuje obecny system).

 

A jak napiszę, że kobiety (tak samo jak i mężczyźni) to seksualne dziwki to jeden z drugim się oburza. Kobiece kobiety, nie babochłopy i nie te, które są skromne, uwielbiają być sexy ubrane, tym bardziej gdy mają piękne ciało. One doskonale wiedzą, że prawie każdy facet chciałby ją najchętniej na miejscu rozebrać i wyruchać. Im w to graj! 

 

Ja akurat nie mam problemu, żeby moja panna być seksownie ubrana. Zarówno bardziej zakryta, jak i mniej. Niech się gapią inni, lubię widzieć ich cieknącą ślinę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, meghan napisał:

Czy potrzebna jest nam (Polsce) dzietność na określonym poziomie w określonym czasie?

Tak, bo system emerytalny jest piramidą finansową. 
Nie, bo coraz więcej rzeczy się automatyzuje i coraz więcej profesji albo znika albo pauperyzuje. 
Nastepne pokolenia będą miały w tym względzie coraz bardziej przejebane. 

10 godzin temu, meghan napisał:


Niska (czyli jaka?) dzietność może być przyczyną powstania jakich zjawisk społecznych? 

Dubaizm. 
Przynajmniej w Polsce. Rozumiany nie tyle jako bogactwo, ale jako ilość Polaków w Polsce. 
Nikt w Dubaju nie wymaga nauki arabskiego. Hordy białasów i Azjatów  mówią po swojemu i po angielsku

10 godzin temu, meghan napisał:


Jakimi działaniami prawnymi, czy propagandowymi zwiększono by dzietność w Polsce, czy w innym kraju, w którym wskaźnik dzietności jest najniższy od kilku dekad? 

Bykowe. 
Dekret Bieruta bis wymierzony w inwestorów mieszkaniowych.
Albo zamrożenie cen. 
Ludzie nie chcący dzieci nie będą chceć dzieci bez wzgledu na okoliczności. Ale większość nie chce bo nie ma warunków, ma niską stopę zyciową. A niska stopa zyciowa to choćby wynik wydatków.

A większość wydatków większosci osób to jednak  koszty mieszkaniowe (czynsz, wynajem, kredyt)

 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zychu napisał:

Ja jestem obywatelem polskim (o pozytywistycznym skrzywieniu), dlatego też uważam, że chujowo tak na wszystko machnąć ręką i spisać na straty

Mas rację. Tj. masz ją moim zdaniem o tyle, że sam wiele lat podobnie uważałem. Ale to nie ma większego sensu. Jeżeli tak wielu marzy o popełnieniu zbiorowego samobójstwa, roi polityczne manie wielkości kompletnie oderwane od realiów, to ich nie uratujesz. Nie pomożesz komuś z takim mentalem. Jedyne, co możesz, to siebie uratować. Swój potencjał, rodzinę, majątek, perspektywy. Tylko tyle lub aż tyle.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Dziś jest rocznica powstania styczniowego. I na chuj to było potrzebne? Zamiast korzystać z ogromnego imperialnego rynku zbytu i skupiać się na poprawie bytu i nie wchodzić w konflikty to pogarszaliśmy swoje położenie. Przed powstaniem carowi aż tak nie zależało na rusyfikacji i gnębieniu Polaków.

Nawet sam papież był przeciw.

 

To samo z większością porywów z kosami na armaty bez szans na zwycięstwo.

 

Nawet II światowa pokazała, że mocarstwa mają na nas wyebane i nie mamy nic do powiedzenia w kwestii polityki czy naszych granic gdy mamy silnych sąsiadów.

Przedstawiłeś sedno problemu, przez który na forum wybuchają konflikty i zażarte dyskusje, a wszystko się sprowadza do tego jak siebie widzimy w "miejscu docelowym", "naszą pozycję". 
Tobie nie przeszkadzałaby peryferyjność, wyjeżdżanie, aby się dorobić i zacofanie kulturowe, gospodarcze itd. względem zachodu i centrum w Rosji kosztem nieprzelewania krwi i względnego "spokoju". 

 

Chyba mam wykrzywiony pogląd na "najlepsze docelowe położenie Polski" zapewne przez to, że tak daleko mieszkam od granicy niemieckiej, więc moje środowisko nie zostało do cna przez nich zgnojone. 

 

I tu się przelewa całe sedno dyskusji geopolitycznych, a cała reszta jest tylko śmietanką.

Co do tematu - na temat demografii przelewałem długie wywody na tym forum i w 90% za dzietność odpowiada kultura i generalnie to co ludzie mają w głowach. W 10% to ekonomia, działanie rządów, system itd. Przelewanie tego na problemy gospodarcze to mylenie przyczyny ze skutkiem, tak w skrócie.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer @Yolo 

Do tej pory zastanawiałem się, czy tylko ja nie mogłem czytać tych farmazonów? Na całym forum mam tylko dwie osoby w ignorowanych, naprawdę trzeba sobie u mnie na to zasłużyć nieustannym wypisywaniem bredni. Na tej liście znajduje się wspomniany farmazoniarz, głównie za nieustanne obrażanie Polaków, swoją ojkofobię i megalomanię. Mam wrażenie, że jemu nawet zagraniczne gówno śmierdzi mniej niż polskie. Dziwi mnie to, że gość cieszy się taką reputacją na forum. 

Z dwójki czołowych megalomanów na forum już wolę poczytać @RENGERS, czasem napisze coś dobrego, a ponadto wnosi element humorystyczny na forum i dodaje kolorytu. U tego drugiego jest tylko negatywna energia.

 

Edytowane przez Chcni
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

30 minut temu, Chcni napisał:

Na całym forum mam tylko dwie osoby w ignorowanych, naprawdę trzeba sobie u mnie na to zasłużyć nieustannym wypisywaniem bredni.

 

 

 

 

U mnie na ten moment 17 osób na ignorze i czasem jak wchodzę w jakiś temat to wygląda śmiesznie bo mam połowę wpisów jako ukryte :D 

 

Na starość się człowiek jakiś wrażliwy robi :D 

 

Szkoda czasu na napinki w necie.

 

A co do drugiej osoby, którą wymieniłeś - powiem tyle - z charakteru w rzeczywistości jest taka sama i coś mi się wydaje, że dość autentyczna w swoich wpisach na forum ;) 

Ale, oczywiście, mogę się mylić ;) 

Za nikogo ręki sobie uciąć nie dam ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.