Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

6 hours ago, Throgg said:

Na matematyce, bo na czym innym?

 

Liczba uchodźców jaka wjechała do Polski po 24.02.2022r, pomnożona przez uśrednione koszty dla każdego miesiąca do końca roku, z których wyniki na końcu się sumuje.

 

Liczba uchodźców jaka wjechała do Polski po 24.02.2022 to ponad 6 milionów. Nie byłbym taki do przodu z tą twoja procedurą obliczeniową.

 

Nie ile wjechał a ilu cały czas jest w kraju. Było 4 miliony, potem 3, teraz jest 2.

 

Załóżmy dla uproszczenia 3 miliony.

3e+6 · (2400/2 + 40·30) = 7,2e9 /mc.*

 

Co przez prawie 7 miesięcy daje prawie 50 miliardów cebulionów.

 

 

 

--

* Załóżmy, że 2400 na mieszkanie jest, średnio na dwie osoby i 40PLN/dzień.

 

Źródła:

 

Dofinansowanie do 2400 zł dla uchodźców z Ukrainy. Świadczenia dla Ukraińców na zakwaterowanie

 

Zasiłki, świadczenia, dopłaty i dofinansowania dla uchodźców z Ukrainy

 

12 tys. zł na dziecko w ramach Nowego Ładu – kto może liczyć na pieniądze?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1, tej Twojej demografii należy się dłuższy komentarz. Załatwianie tego problemu imigracją to trochę jak sikanie na pożar w obecnym czasie. Sensowne w niewielkim stopniu, pożytek trudny do oszacowania, a koszty nieznane. Tutaj nie można zabierać się za problem od dupy strony. Tu już dawno należałoby sobie podstawić podstawowe, fundamentalne pytanie - dlaczego tak jest, a nie inaczej? Z czego to wynika? Bez gruntownych reform gospodarczych i przebudowania o 180 stopni polityki biznesowo - podatkowej będzie tylko gorzej.

 

Pytania, które mogą pomóc w ww. dywagacjach:

 

1. Dlaczego na utrzymywanie rodziny z jednej pensji mogą obecnie pozwolić sobie nieliczni?

2. Jak uniknąć ww. sytuacji i takiej, w której dziecko trafia do systemowych przechowalni dzieci, w rodzaju żłobka, zamiast być przy mamie w pierwszych latach życia?

3. Jakie są skutki punktu 1 i 2 dla dziecka i dla tych rodziców?

4. Jak z punktami 1,2 i 3 wiąże się systemowe, wieloletnie deprecjonowanie i niszczenie roli mężczyzny i ojca w społeczeństwie?

 

To tak na początek ;)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym bardziej prosił o jakiś historyczny przykład kraju, w którym nagłe "przeszczepienie" ogromnej liczby ludzi innej narodowości skończyło się pozytywnie. Bo mnie to się wydaje, że takie akcje raczej grożą coraz większymi tarciami na tle narodowościowym, z wojnami domowymi włącznie.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

@Strusprawa1, tej Twojej demografii należy się dłuższy komentarz. Załatwianie tego problemu imigracją to trochę jak sikanie na pożar w obecnym czasie. Sensowne w niewielkim stopniu, pożytek trudny do oszacowania, a koszty nieznane. Tutaj nie można zabierać się za problem od dupy strony. Tu już dawno należałoby sobie podstawić podstawowe, fundamentalne pytanie - dlaczego tak jest, a nie inaczej? Z czego to wynika? Bez gruntownych reform gospodarczych i przebudowania o 180 stopni polityki biznesowo - podatkowej będzie tylko gorzej.

Po 25 latach niskiej dzietności u nas gdy dochodzimy do sytuacji, że niż rodzi niż, a wyż demograficzny przechodzi na emeryturę, to nie mamy innego wyjścia. Przerabiały to Niemcy. Tak, trzeba jak najszybciej wprowadzić jakąś społeczną terapię szokową, aby wzrosła dzietność do 2.2. Jednak nawet na forum są osoby, które w ogóle nie chcą mieć dzieci i jasne - nie ma się komu dziwić. Ciężko nawet sobie wyobrazić patrząc za okno i wyobrażając sobie liczbę dzieci razy 2. 
Lecz bez tego w długim terminie będziemy w szambie jako społeczeństwo i niestety łatanie imigrantami z jeszcze bardziej wymierającego kraju stosunkowo nam bliskiego jest najlepszym rozwiązaniem bez ruszania tego niechcącego dzieci społeczeństwa (z punktu widzenia ewolucji taki wybryk natury, który wymiera - selekcja naturalna). 


Myślę, że tu bardziej wpływ ma co leży w głowie ludzi. Lecz mimo wszystko nie wiem - ile można wykisnąć bazując na samych reformach podatkowych i biznesowych - 0,5 jednostki więcej? 

Oczywiście problem w całej Europie jest i to nie będzie tak, że to sprawi, że zostaniemy podbici przez sąsiada. Rosja ma ogromne problemy, Niemcy, Ukraina, Litwa... Tylko Czechy sobie jako-tako naprawili przez ostatnie lata podwyższając wskaźnik do 1.81 reformami i akcją społeczną (tu w sumie jako-tako może być rozwiązanie). 
Lecz to pokazuje jedno - w dłuższym okresie Europę czeka albo rewolucja kulturowa, albo ewolucja demograficzna (imigracja z krajów, gdzie jest ok w tych sprawach). Jedno albo drugie i jest to pewne na 100%.

 

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

1. Dlaczego na utrzymywanie rodziny z jednej pensji mogą obecnie pozwolić sobie nieliczni?

Bardzo wielu może sobie pozwolić, ale wymagania wobec poziomu życia ludzi się zwyczajnie zwiększyły. To nie jest tak, że ludzie są biedniejsi niż kiedyś gdy mieli średnio 2-6 dzieci i dlatego ich nie mogą mieć. Pierwszym głównym problemem jest, że nie chcą, bo nie mają czasu, POTRZEBY, ani użytku z nich.

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

2. Jak uniknąć ww. sytuacji i takiej, w której dziecko trafia do systemowych przechowalni dzieci, w rodzaju żłobka, zamiast być przy mamie w pierwszych latach życia?

To są pojedyncze bardzo rzadkie przypadki. Zawsze takie będą przypadki i zawsze w historii takie były. Dawniej takimi dziećmi zajmował się np. Kościół. To jest problem marginalny nie mający wpływu na całość zagadnienia tak naprawdę.

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

3. Jakie są skutki punktu 1 i 2 dla dziecka i dla tych rodziców?

Wiadomo - brak ojca lub matki - bardzo zły. Lecz bardzo mało dzieci (1-2%?) wychowuje się bez matki. Problemem większym jest swego rodzaju warstwa kulturowa tego zagadnienia dlaczego ludzie nie chcą mieć, są im niepotrzebne i zwyczajny rachunek ekonomicznie w głowie wskazuje, że wyżej stawiane jest to "nie warto" niż "warto".
Ale także dochodzi tutaj do kwestii relacji damsko-męskich. Jak późno zawierane są śluby, jak również czy mamy do czynienia z poligamią. Bardzo ciężko dojść do zastępowalności pokoleń w społeczeństwie, które zbudowane jest i budowane było przez setki lat na monogamii, by nagle - JEB - dać poligamię i wolność seksualną. 
Tu mamy odpowiedź - na zachodzie dzietność spi/rdoliła się na amen w latach '70 (koniec '60). W Niemczech to idealnie widać. Co się wtedy działo? Rewolucja seksualna. 

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

4. Jak z punktami 1,2 i 3 wiąże się systemowe, wieloletnie deprecjonowanie i niszczenie roli mężczyzny i ojca w społeczeństwie?

Tak, choć uważam i o tym tez mówił śp. Rafał Wójcikowski, że jest to "tylko" odnoga pewnego większego problemu, bo w takich Włoszech nie ma aż takich problemów rodzinnych czy religijnych (chyba że może słabo znam ten kraj?), a jednak rodzi się tam najmniej dzieci w Europie, oprócz Ukrainy.

 

2 godziny temu, spacemarine napisał:

Demografia Strusiowi jak każdemu propagandystowi jest potrzebna jako maszynki do głosowania, po co by tyle pdolił z tymi mapkami, mają być maszynką do głosowania, proste, nie ma się co czarować

Zła rzeczywistość nie pasuje do twojego narzekanka. :(

No tak, argumentacja na podstawie mapek i danych jest zła. Także przedstawianie konsekwencji i dalszych rezultatów danych działań także złe. To jest zła propaganda. 
Bardzo dobre jest narzekanko i pisanie jak to bardzo jesteśmy beznadziejni, jak to nas każdy, a szczególnie sojusznicy nie r*pają w d*pala i jest do kwadratu ch/jowo. To na pewno pomoże. Nie żadne jakieś durne przedstawianie źródeł problemów lub proponowanie rozwiązań. Narzekać i ch/j.

2 godziny temu, Rnext napisał:

A Ty ciągle namolnie o tej demografii (i to któryś znowu z kolei post). W dodatku, jak się domyślam - o czynniku ilościowym a nie jakościowym. I wciąż nie dałeś mi odpowiedzi na dawno zadane pytanie - po co nam "kupa luda"? Bo jeśli dla numerycznego "wzrostu PKB" to jebnę ze śmiechu. 

 

Wyzwania? Dla rządu PiS samo sprowadzenie węgla to wyzwanie! I to nie do przeskoczenia. O czym my mówimy? Zabagnione są problemy wodne, infrastrukturalne, sieci energetyczne... o rany, żal wymieniać. Przecież oni niczym się nie zajmują. Ochrona zdrowia z dykty i patyków - sądownictwo totalny rozpierdol, służby mundurowe - dno i metr mułu. O jakich wyzwaniach Ty piszesz? Podstawy się walą, bo rządy zajmują się głównie utrzymaniem się u władzy.

Przecież także na to odpowiadałem jakieś 40 stron wcześniej na dosłownie to samo co napisałeś odnośnie kwestii ilościowej i jakościowej, ehhh. 

Kupa luda, bo choćby rozkład inteligencji rozkłada się według krzywej dzwonowej. Więcej luda - więcej wartościowych ludzi gdy chodzi o nasz fenotyp. To pytanie także odwołuje się do innych pytań, na które widzę odpowiedzi nie znasz:
1. Po co istniejemy i jaki jest nasz sens życia jako ludzi?
2. Czy istnienie człowieka jest dobre?
3. Czy potrzeba na świecie więcej potrzebnych ludzi? (inżynierów, lekarzy, przedsiębiorców itd.)
4. Czy kochasz siebie i swój lud?
 

No tak, zajebiście dużo tych problemów. Wczoraj myłem się w szambie, po Lublinie jeżdżę po polnych drogach, a do napisania tego wpisu muszę używać agregatu prądotwórczego, bo PiS nie zapewnił mi energii. :D
No nie przesadzajmy już, bo wyolbrzymiasz problemy. Z prądem problem to mają w RPA, bo jest tam za mało inżynierów pracujących w elektrowniach. 
No tak, Polska upada i słyszę to od 20 lat począwszy od książek Henryka Pająka, Michalkiewicza, wystąpień Korwina, aż po pana nikiego (a nie, przepraszam, on mówi, że Polska nie istnieje), albo różnych mędrków z wRealu24, ehhh... Też w to kiedyś wierzyłem.

53 minuty temu, Eskel napisał:

Ja to bym bardziej prosił o jakiś historyczny przykład kraju, w którym nagłe "przeszczepienie" ogromnej liczby ludzi innej narodowości skończyło się pozytywnie. Bo mnie to się wydaje, że takie akcje raczej grożą coraz większymi tarciami na tle narodowościowym, z wojnami domowymi włącznie.

USA w I połowie XX wieku. W midwest przez dłuższy czas (i w wielu miejscach nadal) było zdecydowanie więcej Niemców niż Amerykanów WASP. 
A i nie wspominam, że obecna migracja rozkłada się na całą Polskę, a nie jak w Ameryce w Minesocie mogło dojść do sytuacji, że przez kilka hrabstw byli sami Niemcy. 
W sumie cała Ameryka jest dobrym przykładem, że na emigracji białej ludności można tylko zyskać. Im głupszy fenotyp, tym więcej zagrożeń. 

No i Polacy po wejściu do Unii w Wielkiej Brytanii, oczywiście. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Eskel napisał:

Ja to bym bardziej prosił o jakiś historyczny przykład kraju, w którym nagłe "przeszczepienie" ogromnej liczby ludzi innej narodowości skończyło się pozytywnie. Bo mnie to się wydaje, że takie akcje raczej grożą coraz większymi tarciami na tle narodowościowym, z wojnami domowymi włącznie.

 

USA w dawnych latach ale w większości brali produktywne osoby, ciężko pracujące z jakimś kapitałem również intelektualnym, teraz częściej jednak jako maszynki do głosowania dla demokratów.

 

Ale z drugiej strony jest to opłacalne, przecież nie bez przyczyny na dalekim wschodzie opróżniano więzienia podczas herzlich wilkomen do EU

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Strusprawa1 said:

Przecież także na to odpowiadałem jakieś 40 stron wcześniej na dosłownie to samo co napisałeś odnośnie kwestii ilościowej i jakościowej, ehhh. 

A to w takim razie sorry, musiało mi umknąć. Pewnie bym się jakoś odniósł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Bardzo wielu może sobie pozwolić, ale wymagania wobec poziomu życia ludzi się zwyczajnie zwiększyły. To nie jest tak, że ludzie są biedniejsi niż kiedyś gdy mieli średnio 2-6 dzieci i dlatego ich nie mogą mieć. Pierwszym głównym problemem jest, że nie chcą, bo nie mają czasu, POTRZEBY, ani użytku z nich.

Z jednej pensji? Średniej krajowej, która i tak średnią dla wielu nie jest? ;) Raczysz sobie ze mnie kpić. Może też tkwisz w bańce, jak ja tkwiłem ostatnie lata. Ale moja bańka panów prezesów, panów analityków, panów speców IT, panów dyrektorów, panów maklerów, panów doradców, panów przedsiębiorców, panów inżynierów, panów radców prawnych itp. nigdy zaburzyła wiedzy na temat tego, jak zwykli ludzie żyją i raczej niestety nie jako wyjątki od reguły. Bym w to uwierzył, jakbym ostatni raz był w sklepie dekadę (albo dwie) temu, otoczony konsjeżami, majordomusami czy inną służbą, która mi wszystko pod tyłek podtyka xD

 

Średnia krajowa, bracie, w I kwartale 2022 r. to podobno 6235,22 zł brutto. Utrzymaj za to żonę, dziecko, opłać kredyt mieszkaniowy (bo babcia np. mieszkania w spadku nie zostawiła), czynsz + pozostałe opłaty, paliwo/bilet miesięczny, ubierz się, kup żarcie itd, To jest nędza i wegetacja, a nie życie. Nie mówię już o jakimś hobby czy rozrywkach.

 

Dramat.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blok w Jaworznie znów stanął. Kolejny raz jest kłopot z odżużlaczem

 

"Dzieje się to w momencie, gdy zapotrzebowanie na energię elektryczną z powodu ochłodzenia jest coraz wyższe, import energii z Ukrainy został zatrzymany, a w szczytach wieczornego zapotrzebowania krajowy operator ma niekiedy problemy z utrzymaniem rezerw mocy na bezpiecznym poziomie.

Niedostępność produkcji w nowym bloku w Jaworznie Tauron zgłosił w środę 12 października tuż po godz. 13.00. Zdarzenie ma potrwać do 17 października do godz. 4.00. W tym czasie niedostępna będzie pełna moc bloku — 910 MW.

Jako przyczynę niedostępności spółka podała: "remont awaryjny — odżużlanie i odpopielanie — oberwanie szlaki"

 

https://businessinsider.com.pl/biznes/blok-w-jaworznie-znow-stanal-znow-klopot-z-odzuzlaczem/l1ntgef

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Strusprawa1 napisał:

USA w I połowie XX wieku. W midwest przez dłuższy czas (i w wielu miejscach nadal) było zdecydowanie więcej Niemców niż Amerykanów WASP. 

 

Czułem, że dostanę przykład USA. Nie można przy tym nie wspomnieć o tym, że Stany Zjednoczone to kraj właściwie założony przez imigrantów, tygiel potomków bardzo wielu narodowości. A podani przez Ciebie Niemcy emigrowali tam stopniowo przez wiele lat i niejako tworzyli ten kraj. Nijak się to ma do sytuacji Polski, jednorodnej etnicznie, zakorzenionej na swoich ziemiach od wielu setek lat, gdzie nagle w ciągu kilku miesięcy przybyło 15% mieszkańców innej narodowości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie 3 mln osób zyska bezpłatne ubezpieczenie zdrowotne. Wystarczy wniosek

"Od 1 stycznia 2023 roku osoby bez pracy (blisko 2,8 mln) zyskają prawo do ubezpieczenia zdrowotnego. W tym celu wystarczy wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS)."

https://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Prawie-3-mln-osob-zyska-bezplatne-ubezpieczenie-zdrowotne-Wystarczy-wniosek,237804,1.html

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Eskel napisał:

Nijak się to ma do sytuacji Polski, jednorodnej etnicznie, zakorzenionej na swoich ziemiach od wielu setek lat, gdzie nagle w ciągu kilku miesięcy przybyło 15% mieszkańców innej narodowości.

Właśnie gigantycznie ma się do sytuacji Polski. Otóż od setek lat Polska była krajem multikulturalnym czy nam się to podoba czy nie (ale wciąż - to nie jest żaden argument). Od XVI wieku do II WŚ odsetek liczby Żydów w miastach był znaczny, nierzadko osiągając nawet połowę mieszkańców. Podobny charakter osadnictwa ma obecnie mniejszość ukraińska w Polsce pod tym względem, że są oni rozsiani równomiernie, zamiast jednolicie być usytuowanymi na danym rozległym terenie jak to było przed wojną we wschodniej Galicji. 

 

Otóż nie od kilku miesięcy, ale od 8 lat, bo wciąż - to nie miałoby miejsca, gdyby nie przed wojną ukraińską nie było już masowej migracji za pracą do Polski. W pierwszych dniach zdecydowana większość mieszkańców Ukrainy jechała do swoich bliskich rodaków w Polsce, nie do Polaków, co też jest mówione w tym filmie Wolskiego o demografii. 

Czyli wciąż - obecna migracja Ukraińców do Polski trwa od 8 lat, a nie 8 miesięcy. 
 

USA wcale nie było krajem bardziej różnorodnym (za ludność natywną piszę o brytyjskich osadnikach - WASP) niż Polska przed 1939 rokiem. 

26 minut temu, Obliteraror napisał:

Z jednej pensji? Średniej krajowej, która i tak średnią dla wielu nie jest? ;)

Tak, z jednej pensji. Kiedyś ludzie zarabiali podobnie, jeśli nie mniej. Potrzeby także były mniejsze. Lecz teraz i minimalna w przeliczeniu niż dawniej typowa pensja. Można powiedzieć, że te zwiększone potrzeby życiowe zastępują ludziom rzeczy. 

Przypomina mi się trochę argument Korwina, że robotnik 100 lat temu mógł wyżywić niepracującą żonę i 6 dzieci, lecz zapomina o warunkach w jakich ci ludzie żyli - zazwyczaj dosłownie w 10 osób w jednym pokoju w niedożywieniu i chorobach. 

28 minut temu, Obliteraror napisał:

Średnia krajowa, bracie, w I kwartale 2022 r. to podobno 6235,22 zł brutto. Utrzymaj za to żonę, dziecko, opłać kredyt mieszkaniowy (bo babcia np. mieszkania w spadku nie zostawiła), czynsz + pozostałe opłaty, paliwo/bilet miesięczny, ubierz się, kup żarcie itd, To jest nędza i wegetacja, a nie życie. Nie mówię już o jakimś hobby czy rozrywkach.

Na Lubelszczyźnie nie jest to mało. 
Lecz wciąż - właśnie o to mi chodziło. Masz wyższe wymagania (broń Boże nie twierdzę, że to źle - to dobrze, dobrym jest to motywatorem), ale wciąż jest to dla Ciebie powód by dzieci nie mieć lub nie mieć więcej, jeśli masz. Dokładnie o to mi chodzi. 

Historia 99% ludzi w historii to była nędza i wegetacja znacznie głębsza niż życie za 6000 zł brutto. 

Akurat zaskoczyłem się, że aż tyle już jest. Jako ostatnio ogarniałem temat parę lat temu to było 4500, gdzieś tak...

39 minut temu, Rnext napisał:

A to w takim razie sorry, musiało mi umknąć. Pewnie bym się jakoś odniósł.

Nie ma sprawy bracie. 
W sumie co do istotności inteligencji mogę polecić to:

 

 

I ta właśnie inteligencja rozkłada się w krzywej dzwonowej i tutaj niestety dochodzimy do punktu, że statystycznie do punktu, że im więcej ludzi z kręgów ludów ze średnim IQ 100, tym więcej ludzi inteligentnych.

Lecz wciąż to kiepski argument szczerze mówiąc i lepiej odwołać się do pytań, które podałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rolnik z Lubelszczyzny: 10-krotny wzrost cen prądu dobije hodowlę świń w Polsce

Wzrostu rachunków za prąd obawia się także inny hodowca świń – Andrzej Waszczuk z woj. lubelskiego. Do tej pory płacił 23 grosze za 1 kWh. I średnio rocznie wychodziło mu 7,5 tys. zł. 

- Miałem podpisaną umowę z dostawcą prądu na trzy lata w niezmiennej cenie. W tym roku kończy mi się ten okres. Z tego co wiem, od 1 stycznia prąd ma podrożeć nawet do 2,3 zł za kWh. To oznacza, że wtedy bym musiał płacić rocznie za prąd 75 tys. zł. Przecież to zbójnickie stawki.

 

 

https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/pieniadze-i-prawo/rolnik-dostal-gigantyczny-rachunek-za-prad-niemal-zemdlal-z-wrazenia/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

1. Dlaczego na utrzymywanie rodziny z jednej pensji mogą obecnie pozwolić sobie nieliczni?

Dlaczego uważasz, że to coś nowego? To większość historii...

W XIX w. szlachcic utrzymywał żonę (kilka %), ale żona robotnika prała, szyła... lub wprost pracowała w fabryce z mężem.

W XVIII w. szlachcic utrzymywał żonę (kilka %), ale żona chłopa orała w polu, pieliła, szyła...

 

Nowe jest jedynie to, że dziś każdy aspiruje do miana "szlachta nie pracuje", a szczególnie Panie... tymczasem szlachta to po grzbietach ich pradziadów na konia wchodziła. A pochodną tej aspiracji, jest zmniejszona dzietność - bo kiedyś "liczby" też robiła nie szlachta, a 90%+ "reszta".

1 hour ago, Obliteraror said:

2. Jak uniknąć ww. sytuacji

Prosta odpowiedź - bądź w tych kilku %. Niektórzy fartem, inni zapobiegliwością rodziców, inni własną pracą.

Ale to się ma nijak do dzietności.

Więcej dzieci ma Niemiec utrzymujący niepracującą żonę z 10 tysięcy euro pensji, czy imigrant utrzymujący pracującą żonę z 1.2 tysiąca euro socjalu, plus jej pensja minimalna (albo i nawet tyle nie)?

1 hour ago, Obliteraror said:

takiej, w której dziecko trafia do systemowych przechowalni dzieci, w rodzaju żłobka, zamiast być przy mamie w pierwszych latach życia?

Dziecko przy matce. Mieszkanie dla każdego. 500+ dla każdego. Dochód podstawowy dla każdego.

Lista pobożnych życzeń, a nie wymogów biologicznych potrzebnych do rozmnażania. Do tego - brutalnie mówiąc - wystarczy 2m2 płaskiego miejsca, i 5 minut.

Po co ta cała reszta?

1 hour ago, Obliteraror said:

3. Jakie są skutki punktu 1 i 2 dla dziecka i dla tych rodziców?

Zauważ, że -dzieści lat temu nie było przedłużonych macierzyńskich, dziecka przy matce, 500+... te zjawiska nastały relatywnie niedawno. I mamy młode pokolenie takie, jakie mamy.

A także, w momencie jak rodzina/matka ma 4 dzieci i więcej, nie da się madkom "och, ach" rozczulać nad jednym, bo pozostałe trzy mu potem po cichu wpierdolą...  Biologia niejako wymusza powrót rozsądku zamiast wścieku macicy - i nie ważne, czy jedno dziecko zostało wyróżnione nowszym iphonem, czy dostało podwójną porcję ryżu na obiad.

1 hour ago, Obliteraror said:

4. Jak z punktami 1,2 i 3 wiąże się systemowe, wieloletnie deprecjonowanie i niszczenie roli mężczyzny i ojca w społeczeństwie?

Nijak. To zupełnie osobny wątek, z punktu widzenia samej biologii.

Kobiety są na tyle silne, że potrafią swoim dzieciom zapewnić przeżycie... nie zawsze "na tym samym poziomie", ale potrafią. Wystarczy dowolna wojna, gdzie mężczyźni ruszali na front - i kto zostawał? Na roli, w miastach, w fabrykach? Wyż demograficzny lat '50-'60 to skąd, z bogactwa i dobrobytu? Z nadmiaru mężczyzn i ojców?

 

Nasz humanizm, nasze człowieczeństwo każe nam chcieć jak najlepiej "dla dzieci". Chronić, bronić, dotować.

Ale to spirala bez wyjścia - im mniej dzieci, tym bardziej chcemy je chronić, i tym więcej "pomagamy", i efekt - jeszcze mniej dzieci. Kolejna dawka pomocy, ułatwień itd nic nie zmieni na lepsze. Droga do piekła wybrukowana jest dobrymi chęciami.

 

8 minutes ago, Obliteraror said:

Może też tkwisz w bańce, jak ja tkwiłem ostatnie lata.

Wszyscy tkwimy. Nie mamy właściwego poziomu odniesienia, został zaburzony zbyt długim dobrobytem.

"Ja w twoim wieku, wnuczku, bawiłem się patykiem i dziurawym niemieckim hełmem..."

10 minutes ago, Obliteraror said:

Utrzymaj za to żonę

Dobra żona nie tylko sama się utrzyma, ale i jeszcze dołoży do budżetu.

Alternatywnie - weźmie na siebie obowiązki, które za zapłatę musiałby wykonać ktoś inny (czyli zredukuje koszty).

11 minutes ago, Obliteraror said:

To jest nędza i wegetacja, a nie życie

To jest to, co kiedyś było. To budynki komunalne gdzie nikt nie miał pracy oficjalnie, ale i zawsze było co zjeść, i było przeciętnie po kilkoro dzieci na lokal. Gdzie donaszane ubrania trwały przez 3, 4 dzieci - i nikt nikomu z tego powodu nie robił wypominków. Gdzie 10-letnie dzieci same umiały sobie zaszyć dziurę w spodniach czy podkoszulku, podgrzać wodę na gazie na herbatę, czasem obrać ziemniaki. Nożem (dzisiaj to by się chyba zadźgały).

Gdzie piłka do nogi to był prezent gwiazdkowy, ale u "bogatszych". Gdzie chodziło się zbierać mirabelki ;) a babcia robiła z nich zaprawy na zimę. Gdzie po wałówkę jeździło się do krewnych na wsi, skąd szynka była znacznie lepsza niż sklepowa.

Gdzie większość dorosłych poczuwała się do odpowiedzialności za każde dziecko, i potrafiło im zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie. A każde dziecko szanowało dorosłych - gdzie dzisiaj większość nie szanuje nawet swoich rodziców.

Czarna niewdzięczność - nie, proste konsekwencje źle zrozumianej nad-"opiekuńczości".

 

Inny świat. Inna mentalność, inne życie. Nędza? Tak, bez "papierków". Ale pod względem więzi, wspólnoty, wychowania... dzisiejsze pokolenie płatków śniegu nawet nie ma jak podskoczyć do tego "bogactwa".

Nie mówię że nie ma patologii - bo jest wszędzie, i w bieda-domach, jak i wśród wysoko funkcjonujących alkoholików. Ale pensja 2x, 3x, nawet 20x średnia - w żaden sposób nie gwarantuje wychowania "dobrego człowieka", a pensja 0.3x średnia - nie gwarantuje "patologii". Córka jedyna dwójki lekarzy z prywatną kliniką, z kieszonkowym liczonym w tysiącach - narkotyki, ucieczki z domu, na głodzie wyciągała pety ze śmietnika na przystanku pod szkołą. Syn dwójki nauczycieli - (suma pensji teraz pewnie z 4k netto, brak własnego mieszkania) - już dorosły, dorabia na karetce jako ratownik medyczny, sam sobie opłaca studia zaoczne, wynajął pokój - bo na mieszkanie go nie stać, i nie wstydzi się tego powiedzieć...

 

Wszyscy jesteśmy niewolnikami swoich własnych uprzedzeń... także - swojego humanizmu, człowieczeństwa. Natura nie zna takich ograniczeń.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, spacemarine napisał:

 

Rolnik z Lubelszczyzny: 10-krotny wzrost cen prądu dobije hodowlę świń w Polsce

Wzrostu rachunków za prąd obawia się także inny hodowca świń – Andrzej Waszczuk z woj. lubelskiego. Do tej pory płacił 23 grosze za 1 kWh. I średnio rocznie wychodziło mu 7,5 tys. zł. 

- Miałem podpisaną umowę z dostawcą prądu na trzy lata w niezmiennej cenie. W tym roku kończy mi się ten okres. Z tego co wiem, od 1 stycznia prąd ma podrożeć nawet do 2,3 zł za kWh. To oznacza, że wtedy bym musiał płacić rocznie za prąd 75 tys. zł. Przecież to zbójnickie stawki.

 

 

https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/pieniadze-i-prawo/rolnik-dostal-gigantyczny-rachunek-za-prad-niemal-zemdlal-z-wrazenia/

Za 1,5 tygodnia jadę do teściowej na głęboką zamojską wieś i mogę zrobić challenge pytając się o to tamtejszego hodowcę świń. Ciekawe czy prawda, bo to akurat samemu można sprawdzić. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

No tak, zajebiście dużo tych problemów. Wczoraj myłem się w szambie, po Lublinie jeżdżę po polnych drogach, a do napisania tego wpisu muszę używać agregatu prądotwórczego, bo PiS nie zapewnił mi energii.

Towarzyszu nie pękaj.

Towsrzysz J.K znalazł rozwiązanie.

Mysiautopia  niebawem pierdolenie na ryj.....wszak wielki reset jest niczym hebel w dół.....WIELKA ciemność....brak śrutu wypadającej ze ściany.

Już intensywnie pracują na tym.

Nadchodzi.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, spacemarine said:

Konflikt na lata, kto ma zarobić to

 

Najlepsze w tym wywiadzie jest instrukcja telewizyjna (@0:07:00) jak się zachować w razie ataku jądrowego.

 

0:08:08: stay tuned, listen to the media

 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać? Wyobrażacie sobie działanie mediów po ataku jądrowym? Miasto zniszczone, brak prądu, gazu, wody, a oni (ta telewizja) pi3rd0lą o mediach.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Putin: Polska skorzystała na sabotażu Nord Stream

Prezydent Rosji Władimir Putin wymienił Polskę wśród głównych, jak to ujął, "beneficjentów" uszkodzenia gazociągów Nord Stream.

https://www.rp.pl/polityka/art37223571-putin-polska-skorzystala-na-sabotazu-nord-stream

 

.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wrotycz napisał:

Załóżmy dla uproszczenia 3 miliony.

3e+6 · (2400/2 + 40·30) = 7,2e9 /mc.*

 

Co przez prawie 7 miesięcy daje prawie 50 miliardów cebulionów.

--

* Załóżmy, że 2400 na mieszkanie jest, średnio na dwie osoby i 40PLN/dzień.

 

Źródła:

 

Dofinansowanie do 2400 zł dla uchodźców z Ukrainy. Świadczenia dla Ukraińców na zakwaterowanie

Matma znowu na pałę.

 

Jakbyś przeczytał dokładnie artykuł na jaki się powołujesz, to byś zobaczył, że kwota 2 400,00 zł, to maksymalne świadczenia, jakie może być wypłacone na pomoc dla jednego Ukraińca, przez cały okres trwania programu, czyli maksymalnie dwóch miesięcy. Czyli przybliżony, miesięczny koszt to 1 200,00 zł, a nie 2 400,00 zł. I nie może być wyliczany na okres 7 miesięcy, bo trwa maksymalnie tylko dwa. Przy czym też, te hajsy nie są wypłacane dla każdego Ukraińca za samo stąpanie po polskiej ziemi, tylko trzeba złożyć wniosek i spełnić jeszcze kilka innych warunków.

 

Ja kumam, że papier wszystko przyjmie i można z każdego rękawa wyciągać zawrotne kwoty, jakie to się nie przepierdala, ale finanse publiczne tak nie działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Throgg said:

Matma znowu na pałę.

 

Gadaj zdrów.

 

39 minutes ago, Throgg said:

Jakbyś przeczytał dokładnie artykuł na jaki się powołujesz, to byś zobaczył, że kwota 2 400,00 zł, to maksymalne świadczenia, jakie może być wypłacone na pomoc dla jednego Ukraińca

 

No i co z tego.

Nawet jeśli założyć, że nie dostają nic na mieszkanie. Nic. I dostają tylko te 40PLN/dzień to jest 3,6 miliarda co miesiąc (1200·3e6 = 3,6e9). Co jest założeniem totalnie nierealistycznym, bo nie da się żyć za 1200 w Polsce bez własnego mieszkania.

 

Twój mityczny miliard jest wydawany w 10-15 dni.

 

Pod koniec lipca, po 5 miesiącach walk ukazał się artykuł, w którym czytamy:

 

9-10 mld zł przeznaczyli Polacy na wsparcie Ukraińców uciekających przed wojną – szacuje Polski Instytut Ekonomiczny w najnowszym raporcie. Państwowe wydatki na ten cel to ok. ok. 15,9 mld zł.

 

Razem 26 miliardów w 5 miesięcy.

Wszystko się zgadza, tylko twój mały rozumek nie potrafi takiej prostej arytmetyki pojąć.

 

Nie, nie wydaliśmy 1 miliarda na Ukraińców. Wydaliśmy, i wydajemy miliardy każdego miesiąca, bo są ich tu miliony.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RealLife napisał:

Co proponujeszw zamian? Wyłapać ich i odstawić na granicę czy osadzić w obozach? 

 

Korytarz humanitarny do Niemiec :D (żarcik).

 

Utrzymanie obozów też kosztuje i wcale nie mniej, na dodatek skupienie dużej ilości ludzi na małych przestrzeniach generuje problemy.

 

Dobrze jest jak jest na tą chwilę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Korytarz humanitarny do Niemiec :D (żarcik).

 

Utrzymanie obozów też kosztuje i wcale nie mniej, na dodatek skupienie dużej ilości ludzi na małych przestrzeniach generuje problemy.

 

Dobrze jest jak jest na tą chwilę. 

 

 

Wiesz jak to jest. Dobrze jest teraz, jak nitka uchodźców zmniejsza się sukcesywnie powoli do zera.

Wystarczy, że na wiosnę zacznie się Ruska ofensywa na pełnej pi**** i znowu przywali taka sama fala Ukrainek + dzieci.

Podobno rząd miał jakieś pomysły na redystrubowanie uchodźców po mniejszych wsiach, ale coś w tym temacie ucichło.

Mam więc sporo obaw, że wszystko będzie robione na szybko dopiero jak zacznie się ponownie sajgon. Albo o zgrozo znów będzie liczenie przez rząd na to, że wszystko ogarną ponownie zwykli Polacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, RealLife said:

Co proponujeszw zamian? Wyłapać i osadzić w obozach? 

 

O to, to.

 

W ten sposób nie będą się tu czuć jak u siebie i będą chcieli zmienić swoją sytuację, albo przez podjęcie pracy albo powrót do kraju, do rodziny, znajomych, przyjaciół.

 

Nie stać nas ich utrzymywać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Mosze Red said:

 

Korytarz humanitarny do Niemiec :D (żarcik).

 

Utrzymanie obozów też kosztuje i wcale nie mniej, na dodatek skupienie dużej ilości ludzi na małych przestrzeniach generuje problemy.

 

Dobrze jest jak jest na tą chwilę. 

 

 

 

Dodam, że największy obóz dla uchodźców w Europie ma coś około 20-30 tys ludzi (Grecja), najwiekszy na świecie zdaje się że jest w Bangladeszu i ma ok. 900 tys ludzi.

 

Do Polski przyjechało 6,9 mln, co teraz sprawdzilem. Z czego 2,5 mln w ciągu miesiąca od wybuchu wojny. Dziennie w szczycie było to po 140k-150k osób, czyli ten Bangladeszanski oboz zapelnil by się w tydzień. 

 

 

5 minutes ago, wrotycz said:

O to, to.

 

W ten sposób nie będą się tu czuć jak u siebie i będą chcieli zmienić swoją sytuację, albo przez podjęcie pracy albo powrót do kraju, do rodziny, znajomych, przyjaciół.

 

Nie stać nas ich utrzymywać.

 

Nic nie da się z nimi zrobić. Liczba uchodźców jest zbyt duża. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.