Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Obliteraror napisał:

Średnia krajowa, bracie, w I kwartale 2022 r. to podobno 6235,22 zł brutto. Utrzymaj za to żonę, dziecko, opłać kredyt mieszkaniowy (bo babcia np. mieszkania w spadku nie zostawiła), czynsz + pozostałe opłaty, paliwo/bilet miesięczny, ubierz się, kup żarcie itd, To jest nędza i wegetacja, a nie życie. Nie mówię już o jakimś hobby czy rozrywkach.

 

To są kokosy. W praktyce masa osób zarabia w okolicach minimalnej. Dlatego utrzymywania żony nie ma, żona sama zarabia. Obczaj ostatnią wyliczoną dominante i porównaj sobie ją z minimalną z owego roku. Średnią się podlicza gdy państwowe spółki mają okres przyznawania premii, więc można sobie ową średnią włożyć między fantastykę, 6 k brutto to raczej pensja dwuosobowej rodziny. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kespert napisał:

Dlaczego uważasz, że to coś nowego? To większość historii...

Wiem ;) Ale uważaj.... bo zbliżamy się powoli do pasty "było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze".. Ja się ogólnie rzecz biorąc z Tobą zgadzam w większości punktów. Ale za punkt wyjściowy biorę sobie obecne czasy, AD. 2022. I w moim przekonaniu kto obecnie decyduje się na potomstwo przy średniej krajowej i okolicznościach społeczno - politycznych, kręci sobie sznur na szyję. Niestety. Albo stety, bo mimo że do rozmnożenia może wystarczyć kawałek podłogi, ale nie chodzi o produkowanie kolejnych klientów MOPS-u., ale "wyższej klasy materiał genetyczny", że tak paskudnie, eugenicznie tym razem zabrzmię. To jest zbyt poważna sprawa, by przy takich sprawach nie myśleć, nie planować i iść na żywioł. Człowiek rządzi instynktami, nie one nim. Przynajmniej powinny. Tym się różni(ć) powinien od reszty zwierzątek. Że zdaje sobie sprawę z kosztów życia. I tak, dobra żona "redukuje koszty", ale przypomnę, że rozmawiamy o sandboxowej sytuacji, w której jedna pensja starcza na utrzymanie rodziny, co kiedyś nie było aż tak wielkim ewenementem. A jeżeli nie starcza, to chociaż pozwala żonie na bycie przy dziecku przez pierwsze lata jego życia. I mogę tak dalej "takować", chociażby przyznając Ci rację co do patologii, która ma inny wymiar w przypadku patologii z pieniędzmi, a nie tej wynikającej z biedy, wiecznego oglądania każdej złotówki i beznadziei.

 

I jeszcze raz. Mówimy o "teraz". Teraz, nie o (m.in moim) wyżu demograficznym z lat 80-tych PRL-u.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DOHC napisał:

Jak to jest, że na Ukrainie są Rosjanie, a na Polskę w 39 napadli "naziści"?

Po wojnie działało lobby niemieckie, które chroniło byłych np. ss manów bo było ich tak dużo, że mieli znaczny wpływ w demokratycznych wyborach. Termin polskie obozy też wymyślił wywiad RFN, którego członkami byli min. ss mani. Większość z nazistów w spokoju dożyła starości a kilka procesów z ostatnich lat to szopka pod publiczkę. Bo jaki jest sens skazywać 80-90 letnich dziadków na dożywocie… Organizacje nazistowskie działały po wojnie bez problemów. Ogólnie temat obszerny i nielubiany w der onecie itp. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

, która ma inny wymiar w przypadku patologii z pieniędzmi, a nie tej wynikającej z biedy, wiecznego oglądania każdej złotówki i beznadzieji.

 

To nie tyle kwestia patologii, czy pieniędzy, ale szeroko rozumianej inteligencji. Kto myślący świadomie zdecyduje się na wieczne oglądanie każdej złotówki w imię reprodukcji? 

 

Patola ma o tyle łatwiej, że po prostu o takich rzeczach nie myśli, dlatego jest "patolą", w tym intelektualną. I pod tym względem ma przewagę wobec osoby świadomej. 

 

Osobna sprawa, to jakość powstałego materiału genetycznego, ale na to mamy bardzo mały i coraz mniejszy wpływ.

 

Ergo sprowadza się to (w większości wypadków) do dylematu czy chcę przez lat 18+ fundować sobie dodatkowy zapierdol i stres nie mając żadnej gwarancji rezultatów? 

 

Przypomnijmy też, że jeszcze choćby 15 lat temu nie było tyle niezależnych od nas narzędzi wpływu na rozwój człowieka, więc mimo wszystko rodzic miał dużo większą kontrolę nad wychowaniem potomstwa. Dziś ta kontrola jest prawie żadna. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Obliteraror napisał:

I w moim przekonaniu kto obecnie decyduje się na potomstwo przy średniej krajowej i okolicznościach społeczno - politycznych, kręci sobie sznur na szyję. Niestety. Albo stety, bo mimo że do rozmnożenia może wystarczyć kawałek podłogi, ale nie chodzi o produkowanie kolejnych klientów MOPS-u., ale "wyższej klasy materiał genetyczny", że tak paskudnie, eugenicznie tym razem zabrzmię.

 

Wiem, że jesteś zamożnym człowiekiem i przez to nawykłeś do pewnego poziomu życia. Możesz mieć przez to trochę zamazany obraz życia jakim żyje zdecydowana większość polskiego społeczeństwa. Gwarantuję Ci, że gdy oboje małżonkowie zarabiają średnią krajową to można spokojnie żyć posiadając dzieci i wcale nie musi to być wegetacja ani patologia. Warunek jest jeden - życie na prowincji, a nie w dużych miastach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Eskel napisał:

Gwarantuję Ci, że gdy oboje małżonkowie zarabiają średnią krajową to można spokojnie żyć posiadając dzieci i wcale nie musi to być wegetacja ani patologia.

Oczywiście :) Ale przypominam, że mówiliśmy o jednej pensji jako źródle utrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

@Strusprawa1, tej Twojej demografii należy się dłuższy komentarz. Załatwianie tego problemu imigracją to trochę jak sikanie na pożar w obecnym czasie. Sensowne w niewielkim stopniu, pożytek trudny do oszacowania, a koszty nieznane. Tutaj nie można zabierać się za problem od dupy strony. Tu już dawno należałoby sobie podstawić podstawowe, fundamentalne pytanie - dlaczego tak jest, a nie inaczej? Z czego to wynika? Bez gruntownych reform gospodarczych i przebudowania o 180 stopni polityki biznesowo - podatkowej będzie tylko gorzej.

Odpowiedź jest jasna. Połączenie wieloletniej niestabilności zawodowej (lata 90 i wczesne 2000)  oraz kultu zapierdolu przy skrajnie niechętnemu nastawieniu pracodawców do ciąży czy teamu do wiecznie nieobecnych matek bo bąbelek znów ma gorączke w żłobku czy przedszkolu. Ostatnio też irracjonalne koszty mieszkań, 
Zmiana polityki biznesowo -podatkowej? Czyli? 
Zamrożenie cen wynajmu? Bo chyba nie myślisz że przy mikrokawalerkach za 2k co mają 15 metrów, ktoś będzie chciał zakładać rodziny. 
A Ciebie? Co by skłoniło do posiadania dzieci?

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

Pytania, które mogą pomóc w ww. dywagacjach:

 

1. Dlaczego na utrzymywanie rodziny z jednej pensji mogą obecnie pozwolić sobie nieliczni?

Bo. Tak było zawsze?

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

2. Jak uniknąć ww. sytuacji i takiej, w której dziecko trafia do systemowych przechowalni dzieci, w rodzaju żłobka, zamiast być przy mamie w pierwszych latach życia?

Gnębiąc przedsiębiorców wymuszając na nich nie wywieranie presji na matkę będącą na dłuuugim płatnym urlopie? (Bezpłatny mija się z celem) ewentualnie biorąc to na karb państwa i zwiększając podatki?
 

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

3. Jakie są skutki punktu 1 i 2 dla dziecka i dla tych rodziców?

1. Mniejszy kontakt z matką, większa socjalizacja bo ostatecznie jest z innymi dziećmi . 2. Więcej infekcji ale też potencjalnie większa odporność.

Jakie są skutki dla przedsiebiorców?

18 godzin temu, Obliteraror napisał:

4. Jak z punktami 1,2 i 3 wiąże się systemowe, wieloletnie deprecjonowanie i niszczenie roli mężczyzny i ojca w społeczeństwie?

Częściowo mężczyźni sami to robią. Tacierzyński to lewaka fanaberia.  Tradycyjny mężczyzna to alfabankomat często wycofany w kwestiach wychowawczych bo tak mu wygodniej. Mama po pracy zajmie się  synem i odrobi z nim lekcje, Tata sobie odpocznie.

Nie mieszajmy w to alienacji rodzicielskiej i ojców po rozwodzie.   Bo z dzieckiem jest jak z morzem. Jak mieszkasz nad morzem to nie masz parcia na to by się codziennie w nim kąpać. Co innego jak przyjeżdżasz raz na długi czas.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Obliteraror said:

zbliżamy się powoli do pasty "było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze".

Nie znałem, znalazłem. Przesadzają.

Jednak w mojej okolicy były bloki, do których trafiali ludzie po eksmisji z innych mieszkań socjalnych... życie pisze czasem lepsze historie, niż się wyśni filozofom.

12 hours ago, Obliteraror said:

I w moim przekonaniu kto obecnie decyduje się na potomstwo przy średniej krajowej i okolicznościach społeczno - politycznych, kręci sobie sznur na szyję.

Tak to też było zawsze... chłopska chata, siedem gąb głodnych a tu ósme... Przedmieścia robotnicze Dover, czy jaskinia 50 tysięcy lat temu - zazwyczaj potomstwo po prostu "zdarzało się". Nawet dziś, AD 2022, prawie żadna matka nie powie nigdy dziecku - byłeś nieplanowaną przygodą w kiblu dyskoteki. I prawie żadna "żona" nie powie - to nie jest twój biologiczny ojciec.

12 hours ago, Obliteraror said:

To jest zbyt poważna sprawa, by przy takich sprawach nie myśleć, nie planować i iść na żywioł. Człowiek rządzi instynktami, nie one nim. Przynajmniej powinny.

Powinny, oczywiście. Wiele rzeczy "powinno być", jak na przykład - pokój na Ukrainie. A jest, jak jest.

Natomiast "planowanie eugeniczne" - nie daje nic, wystarczy popatrzeć na historię Habsburgów. Starali się jak mogli, a wyszło, jak wyszło. Jednak nawet w rodzinie ubogiej szwaczki może narodzić się dziś kolejny Beethoven, Tesla...

12 hours ago, Obliteraror said:

Tym się różni(ć) powinien od reszty zwierzątek. Że zdaje sobie sprawę z kosztów życia.

Lis, upolowawszy królika, ciągnie go do nory do "żony" i dzieci.

Człowiek-alkoholik, zarobiwszy stówkę na lewo, idzie się napić nie zważając na nic i nikogo.

Tym się różnimy od zwierząt. Cytując Pratchetta - mamy potencjał być lepsi od aniołów, ale zazwyczaj jesteśmy gorsi od diabła - i często mowa o tym samym człowieku.

12 hours ago, Obliteraror said:

rozmawiamy o sandboxowej sytuacji, w której jedna pensja starcza na utrzymanie rodziny, co kiedyś nie było aż tak wielkim ewenementem. A jeżeli nie starcza, to chociaż pozwala żonie na bycie przy dziecku przez pierwsze lata jego życia.

Tutaj trzeba jasno powiedzieć - może i matka "była przy dziecku", ale często w tym samym czasie albo dorabiała sobie, albo dbała o obejście/krowy/świnie/kury itd, albo gotowała przetwory, albo cerowała skarpety, sprzątała, czy wcześniej - przędła wełnę, rąbała drewno do pieca...

Dziś pod słowami "była przy dziecku" rozumiemy zupełnie coś innego, niż to było przez większość historii. Zazwyczaj to dzieci były "przy matce" i pomagały...

12 hours ago, Obliteraror said:

Mówimy o "teraz"

A teraz, masz pokolenie matek, które "bycie przy dziecku" spędzają na FB, Insta albo OnlyFans. W przypadku bogatej patologii, matka "jest przy dziecku" ale zatrudnia dodatkowo nianię/opiekunkę. W przypadku biednej patologii, po prostu "odpoczywa". Czasem przed TV/FB, czasem u sąsiada, albo nowocześnie na Tinderze.

 

OK, masz też jeszcze matki, które rzeczywiście lecą na pierwszy odgłos płaczu dziecka, niezależnie od pory doby. Które odkrajają skórkę z chleba, żeby łatwiej dziecko gryzło (do 14 roku życia). Które karmią piersią czterolatki. Które lecą do szkoły na pierwszy odgłos prawdziwej lub domniemanej krzywdy dziecka - bo nie dostało szóstki, albo prawie oderwało koleżance ucho (to jej wina, a niej jej bombelka, oczywiście). Które potem wezmą chwilówkę, by dziecko miało najlepszy telefon... albo wymarzony samochód.

One myślą że czynią dobrze - a smutna prawda jest taka, że zajeżdżając siebie, deformują rozwój dziecka, tworząc roszczeniową, nieprzystosowaną do świata jednostkę.

 

One "chcą". Chcą być przy dziecku. Jakim mężczyzną jesteś, by nie spełnić ich zachcianek - przecież one chcą tylko dobrze dla swego dziecka. Jak zwierzątko, instynktownie. To co, jednak kierujemy się rozumem i planowaniem, czy pozwalamy rządzić instynktom?

 

Żeby nie odbiec za bardzo od wątku - tak, mamy AD 2022. I popatrz na Ukrainę - tam znowu matki opiekują się tak, jak "drzewiej bywało". Cerują, rąbią drzewo na opał, sadzą żywność - bo ojciec w obozie rosyjskim, czy wojsku. Uczą, jeśli szkoła nie działa i potrafią. Albo właśnie jadą z dziećmi tam, gdzie bezpiecznie, bez pieniędzy, bez celu, bez gwarancji zatrudnienia czy dochodu.

Ten cykl historii wróci i do nas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Eskel said:

. Warunek jest jeden - życie na prowincji, a nie w dużych miastach.

 

Na "prowincji" rzadko się zdarza, żeby tylko jedna osoba pracowała. A jeżeli się zdarza, to (pomijając patusów), są to przedstawiciele lokalnego biznesu, wierchuszki, stali bywalcy saksów "u niemca" albo po prostu gospodarstwa rolne, gdzie praca jest "na miejscu", ale też nie oznacza to, że żona tylko leży i pachnie. I w każdym z takich przypadków faceci ostro zapierdalają, a nie że na lajcie ich stać na utrzymanie rodziny. 

2 hours ago, Gościu said:

Czyli 40 krajów nie poparło integralności terytorialnej Ukrainy, w tym największe Chiny i Indie, łącznie ponad 3 miliardy ludzi.

 

Nie poparły kraje, które same mają rzeczywiste lub domniemane obszary sporne z krajami ościennymi. 

 

Chiny np. by poparły i potem problem co z Tajwanem. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Na "prowincji" rzadko się zdarza, żeby tylko jedna osoba pracowała. A jeżeli się zdarza, to (pomijając patusów), są to przedstawiciele lokalnego biznesu, wierchuszki, stali bywalcy saksów "u niemca" albo po prostu gospodarstwa rolne, gdzie praca jest "na miejscu", ale też nie oznacza to, że żona tylko leży i pachnie. 

 

Obliteraror już mi wyjaśnił, że chodziło Wam o jedną pracującą osobę w związku. Co do prowincji, to nie chodzi mi o wsie zabite dechami, gdzie stoi pięć domów na krzyż, ale bardziej o niewielkie miasta i otaczające je wioski, z których ludzie dojeżdżają do pracy. W mieście w którym pracuję ciągle można kupić mieszkanie 50m za około 250 tysięcy, a działkę budowlaną w okolicznych miejscowościach za 4-5 tysięcy za ar. Zanim się wprowadziliśmy do domu w 2016 roku, wynajmowaliśmy mieszkanie w nowym budownictwie za 700 złotych. Do tego pracy jest w opór, szczególnie dla facetów. Sporo firm, również nowoczesnych produkcyjnych. Wiadomo, zarobki niższe niż w Warszawie czy innych dużych centrach, ale i wydatki o wiele mniejsze.

 

No ale zrobił się trochę offtop tematu o wojnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Nie poparły kraje, które same mają rzeczywiste lub domniemane obszary sporne z krajami ościennymi. 

Chiny np. by poparły i potem problem co z Tajwanem. 

Cały czas od lutego, media lansowały wersję, że Chiny popierają integralność, bo Tajwan, itp.

Okazuje się zupełnie na odwrót.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gościu napisał:

Cały czas od lutego, media lansowały wersję, że Chiny popierają integralność, bo Tajwan, itp.

Okazuje się zupełnie na odwrót.

Chiny do tej pory nie uznały aneksji Krymu przez rosję a co dopiero mówić o tych ostatnich deklaracjach moskwy.

 

Chiny nie były przeciw rezolucji więc trudno mówić że popierają rosję. Widocznie coś im się w tej rezolucji nie podobało i się wstrzymały. Chiny prowadzą politykę w interesie Chin (a nie w interesie rosji), czy to tak ciężko zrozumieć? A rosja i Chiny mają coraz mniej wspólnych interesów.

 

Na przykład nie jest w interesie Chin zaczynanie jakiejkolwiek zadymy z użyciem broni jądrowej teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem takie przeczucie dzisiaj, że nastąpi jakiś "lockdown" Pućki i np. jako niezdolnego z dowolnych powodów (a nawet bez powodu) odsuną od władzy, posadzą kogoś nowego a ten zakomunikuje, że Rosja chce należeć do grupy państw cywilizowanych, wojna była międzynarodowym rozbojem, zbrodnią środowisk i watażków post-KGBowskich skupionych wokół interesów Pućki i dlatego należy ją w tej chwili zakończyć oraz wycofać wojska z UKR. Nawet wydaje się to wyjściem z zachowaniem resztek twarzy przez kacapów. Bez oficjalnego przyznawania się do niezdolności prowadzenia walk konwencjonalnych. 

 

Ale jak to czasem z przeczuciami bywa, zwykle "uj bombki szczela". Chociaż fajnie by było. A gdyby tak sam wykorkował (nawet nie musi, wystarczy do psychiatryka - już kacapy mają doświadczenie ze schizofrenią bezobjawową), uprościł by może wiele rzeczy. I tak jest już tak opuchnięty, że może w końcu go rozsadzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, $Szarak$ said:
TYlko Korea Północna, Nikaragua, oni sami, Syria... I jeszcze jakiś tam jeden. 

No kiepsko.

35% populacji świata (Eastasia) wstrzymały się od głosu, a w Oceanii i części Eurazji dalej optymizm, że napewno racja jest po naszej stronie.

Bo nasza racja jest najmojsza. 

 

A chyba dalej nie rozumiesz o co chodzi z Chinami to mam dla Ciebie taki mały eksperyment: zdejmij koszulkę i popatrz na metkę. Zdejmij obudowę swojego smartfona i zobacz gdzie był wyprodukowany. Tak samo zrób z telewizorem, innymi ciuchami i elektroniką.

 

Aż  nie mogę się doczekać, jak powiesz, że wszystko było wyprodukowane w Polsce, albo co najwyżej w EU/USA.

 

3 minutes ago, Rnext said:

A ja miałem takie przeczucie dzisiaj, że nastąpi jakiś "lockdown" Pućki i np. jako niezdolnego z dowolnych powodów (a nawet bez powodu) odsuną od władzy, posadzą kogoś nowego a ten zakomunikuje, że Rosja chce należeć do grupy państw cywilizowanych, wojna była międzynarodowym rozbojem, zbrodnią środowisk i watażków post-KGBowskich skupionych wokół interesów Pućki i dlatego należy ją w tej chwili zakończyć oraz wycofać wojska z UKR. 

Masz wiele ciekawych spostrzeżeń Rnext, ale na serio uważasz, że cała to szopka z Ukrainą by pokroić jej terytorium między USA-Ru by się zmarnowała tylko dlatego, że Putin poszedłby na emeryturę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.