Skocz do zawartości

Babska ''wdzięczność'' w praktyce, czyli o tym jak dogryza się mężowi.


Rekomendowane odpowiedzi

@Marek Kotoński To nie tak działa. Jego możliwości zarobkowe są wyliczane na podstawie tego ile zarabiał wcześniej. Jeżeli zarabiam dajmy na to 20 koła miesięcznie to sąd zasądzi alimenty według tej kwoty a nie obecnej. Nikogo nie obchodzi że jesteś bankrutem. Masz łożyć i tyle...

Edytowane przez Słowianin
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ileż to ja znam podobnych przypadków. Jak idą biznesy to ludziom się w głowach przewraca. Wydają kasę na lewo i prawo zupełnie się nie licząc z groszem. Kupują drogie auta. Szukają kochanek/utrzymanek. Kilka razy w roku wczasy zagraniczne i sweetfocie z tych wczasów.

 

Praktycznie nie znam nikogo kto by chociaż próbował odłożyć jakiś grosz na gorsze czasy - wszystko rozwalają na bieżąco a pańcie się do tego przykładają w 90%.

 

Jest stare powiedzenie:

 

1. Fortuna kołem się toczy

2. Raz na wozie raz pod wozem

 

Znikąd się to nie wzięło. Tak jest w życiu. Znając stosunek kobiet do pieniędzy i ich skłonność do rozrzutności - to facet powinien wszystko trzymać twardą ręką. Budżet domowy. Oszczędności.

Są tutaj tematy i wypowiedzi, że kobieta nigdy nie powinna wiedzieć ile tak naprawdę facet zarabia i tym bardziej jakie ma oszczędności. I to jest prawda i każdy facet powinien się do tego zastosować.

 

Z mojego podwórka - aktualna pańcia aż się trzęsie żeby się dowiedzieć ile to zarabiam. Raz sie nawet "zdradziła" ile to ona niby zarabia i zaraz potem poleciało pytanie ze stwierdzeniem - że skoro ja znam jej zarobki to muszę jej powiedzieć ile ja zarabiam.  Pewnie wiecie jaka była moja odpowiedź ?

 

Wracając do tematu. Uważam, że jak komuś nagle się wiedzie w interesach to powinien najpierw zakumulować oszczędności na gorsze czasy tak aby mieć poduszkę finansową.

 

Oczywiście jest grubym błędem pozwalać pańci nie pracować - ma zapierniczać do roboty a nie siedzieć w domu i to bezapelacyjnie.

 

Co do opisanego tematu - wiem że łatwo się pisze ale ten kolega powinien natychmiast przeciąć sprawę z wykorzystywaniem swoich rodziców. Dzieci dwa dni u jednych dziadków i dwa u drugich. Jak nie to niech pańcia płaci z własnej (znaczy wspólnej małżęńskiej) za opiekę w dni kiedy dzieci miałyby przebywać u jej matki. Ależ to pijawka.

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Słowianin nie zawsze tak jest, zależy od sądu. Ja po czymś takim (gdybym się odkuł) nie mógłbym żyć dalej z taką kobietą, i udawać że wszystko gra. Po prostu bym nie potrafił, czułbym się upokorzony, bałbym się też że przy następnej wtopie znowu się zacznie horror w domu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych wszystkich sytuacji które tu opisujecie, które sam obserwowałem u normalsów, to z tego wynika dla mnie że NAJLEPSZYM wyjściem jest: MGTOW + Divy + zupka Chińska, a po jakimś czasie samobój :(

Wszystko co na tym forum się doczytałem o kobietach/związkach to widziałem w naturze albo samego mnie spotkało, kompletnie wszystkie teorie się potwierdzają niemal w 83.2% ;)

Ehhh

P.S.

Żeby nie było, mój post nie jest żadnym alertem samobójcy - owszem planuję taki sposób zejścia ale to plan na kilka lat naprzód :) 

Tak czy srak matematyka rządzi światem - bilans zysków i strat i fszystko jasne:

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński 

Podsumował mądrze.

 

Gdybym ja miał taką sytuację i o ile bym miał siłę pchać dany interes, i gdyby daj Panie Boże udało mi się odkuć to z automatu by był wylot dla takiej Pani i to natychmiastowo, w ogóle ślub dla faceta bez podzielności to jest istna KATASTROFA.

Nie ma kurr##, że jak jest dobrze to żonka kocha a jak są problemy to jeszcze dowala zamiast wspierać, w ogóle jak tak czytam nie raz te historie czy słyszę w rodzinie o tego typu sytuacjach to chce się normalnie płakać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Esmeron napisał:

Co powiecie na taki przykład: facet zarabia bardzo dobrze, niczego nie żałuje swojej kobiecie i wspiera ją także finansowo od momentu podjęcia pracy (pani jest młodsza o kilka lat i jeszcze studiuje, później długo nie podejmuje pracy). Wakacje, prezenty, bieżące wydatki etc. Pani sobie nie żałuje, ale facet stabilny finansowo i lubi swojej kobiecie pomagać, lubi spełniać jej zachcianki, więc nie ma z tym problemu. 

Szukają nowego auta. Gość chce coś dobrego, eleganckiego i solidnego. Wdzięczność? Nie, awantura, że nie chce kupić czegoś extra i z najwyższej półki, a w ogóle to jest łajza, bo pracuje ciężko i nie ma oszczędności żeby merola kupić. 

To jest wstrząsający przykład Esmerona. Facet łoży na Panią i jeszcze jest obrażany i wyzywany od łajz. Taka kobieta to koszmar.

Co do głównego tematu: Kobieta musi iść  koniecznie do pracy, na kasę, do sklepu za ladę albo nawet zatrudnić się na Poczcie Polskiej bo szukają pracowników. 

Kobieta musi poczuć trud życia, bo życie z zasady jest ciężkie.   Jak do zarobkowania nakłonić niewiastę ?. Nie wiem, prosimy Braci o pomoc.

Poza tym na pewno wcześniej jeszcze  były symptomy toksyczności Pani, tylko haj zakochania nie pozwolił na rozpoznanie prawdziwej mentalności Kobiety.

Generalnie bardzo dobry temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Legionista napisał:

Jak do zarobkowania nakłonić niewiastę ?. Nie wiem, prosimy Braci o pomoc.

Po prostu nie bądź jej sponsorem. Jest dorosła, ma 2 dwie ręce i 2 nogi, więc może sama zarabiać na swoje jedzenie, ubrania, zakwaterowanie itp. Bardzo szybko nauczy się pracy. Albo poszuka frajera gdzie indziej. Tak czy inaczej sytuacja win-win.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Robert kosmosu said:

Kolejna historia, ktora utwierdza mnie w slusznosci byciu singlem.

Przesadzasz. Wystarczy się nie żenić. To umowa małżeńska w USC jest problemem a nie sam związek z kobietą. Prawo jest skonstruowane bardzo, bardzo stronniczo więc należy unikać tej pułapki a nie całego życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Legionista napisał:

Jak do zarobkowania nakłonić niewiastę ?

Zdecydowanie potwierdzam, wysłałem babe do pracy bo była męcząca.

 

Dzięki temu mam co drugi tydzień trochę czasu dla siebie - psychiczna oaza samotności, a ona ma kase na swoje ciuszki.

 

Jak to zrobiłem - wprost, musisz iść do pracy, bo będę budować dom. Nudzisz się to zarób sobie na ciuchy i żarcie dla nas.

 

Oczywiście musze dbać, żeby wszystkiego nie wydała, ale efekty są pozytywne.

 

Myślę, że się zgodziła bo jest bardzo do mnie przywiązana i jeszcze czuje jakiś respekt, chociaż zauważyłem że im dłużej jesteśmy tym bardziej chamski musze być, a tego nie lubie...

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dni temu naszła mnie taka refleksja bo wewnętrzny socjopata zadał mi pytanie, ile w życiu poznałem kobiet, które uznał bym za wartościowe dla siebie do dłuższego związku. Coś tam wiem o współczesnych losach niektórych z nich i to tylko potwierdziło moje szacunki. Doliczyłem się dwóch. Dziękuję. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext miałem podobne przemyślenia co ty i wydawało mi się, że znam tylko jedną taką kobietę. Była dziewczyne z przeszłości. Zawsze spokojna, pomocna, wyrozumiała. Dziś mężatka, córka, dom, sielanka.

Mój czar prysł gdy odnowiły się nasze kontakty a na kawie u mnie, zaczęła się do mnie dobierać. 

Tak więc bilans = 0.

Edytowane przez Still
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Still napisał:

@Rnext miałem podobne przemyślenia co ty i wydawało mi się, że znam tylko jedną taką kobietę. Była dziewczyne z przeszłości. Zawsze spokojna, pomocna, wyrozumiała. Dziś mężatka, córka, dom, sielanka.

Mój czar prysł gdy odnowiły się nasze kontakty a na kawie u mnie, zaczęła się do mnie dobierać. 

Tak więc bilans = 0.

Bo w matrixie się nie tylko siedzi, ale też go aktywnie buduje. Ile z tej sielanki jest na pokaz. 

Fotki z wakacji na instagrama czy inny pejsbuk. Wszyscy radośnie, uśmiechnięci, zdjęcie tak wykadrowane żeby nie było tyjącego dupska widać. Dzieci same 5. 

 

Ale za zamkniętymi drzwiami awantury, zdrady, gównoburze, a jak dzieciak 3 przyniesie to ma przesrane. 

Pojecia nie mamy ile w tym wszystkim sciemy jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still na pewno różnimy się preferencjami i poziomem selektywności, jednak bardziej chodzi mi o zwrócenie uwagi na fakt, że te wszystkie "nienadające się" jednak osiągnęły sukces reprodukcyjny i przyciągnęły jakichś facetów na mężów, jak nie pierwszych to kolejnych. Więc jest to obraz tego, do czego prowadzi sytuacja ewolucyjna, kiedy to faceci są pozbawieni szerszego wyboru (więc zwykle fiksują na tle jednej "jedynej", która de facto jest "pierwszą lepszą", bo akurat się zgodziła), zwłaszcza w porównaniu z możliwościami przebierania w towarze przez kobiety. 

 

p.s. MoszeRedowe - "szanuj się samcu" powinien sobie każdy facet powiesić nad łóżkiem.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

Parę dni temu naszła mnie taka refleksja bo wewnętrzny socjopata zadał mi pytanie, ile w życiu poznałem kobiet, które uznał bym za wartościowe dla siebie do dłuższego związku. Coś tam wiem o współczesnych losach niektórych z nich i to tylko potwierdziło moje szacunki. Doliczyłem się dwóch. Dziękuję. 

Też robiłem podobny rachunek. Jedna nadająca się do stałego związku. A i to bez pewności, bo jedyne czego nauczyłem się w relacjach z kobietami, a co stanowi pewnik, to relatywizm takich układów, czyli przez 5 lat może być znośnie, ale nie ma gwarancji na kolejne 5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Rnext napisał:

faceci są pozbawieni szerszego wyboru (więc zwykle fiksują na tle jednej "jedynej", która de facto jest "pierwszą lepszą", bo akurat się zgodziła),

O kurcze... tak sobie przemyślałem swoje wybory i muszę przyznać że tak to wyglądało. Człowiek się zapatrzył a potem lazł ślepo do miodu nie patrząc że dookoła cała pasieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki rachunek jest niebezpieczny, możesz pomyśleć - moja myszka, mój bilans - 1 kontra cała reszta.

 

@Rnext jesteś pewien, że z tymi dwoma by Ci wyszło? 

Zawsze mogą się "przepoczwarzyć".

 

Matematycznie ujmując nasz bilans powinien dążyć do zera, bo możemy stracić czujność.

 

Tylko wynika z tego, pytanie, gdzie te prawdziwe kobiety i robi nam się męska kafeteria :).

 

I znajdź tu w życiu równowagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie? @Rnext sporo. 

Ja podobnie jak @Kim Un Jest?.

 

@ntech ja to jeszcze ogarnełem kiedy w liceum byłem. Aby akcje w szkole poszły w górę. Zaczynalem od pierwszej lepszej co się zgodziła. Szybko zauważyłem, że trzeba oddzielić ziarno od plew. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mac napisał:

Każdy chyba coś podobnego przerobił. Najgorzej, że gość się obudził w momencie, jak ma dzieciaki i chujowy stan przedsiębiorstwa. Nie wiem szczerze, co bym zrobił. 

 

Miałem coś podobnego. Żonka w domu, choć spokojnie mogła już znaleźć sobie zajęcie bo dzieciaki w szkole i przedszkolu. Niby to jej wybór, a frustracja rosła. Bo tak naprawdę ambicje miała spore, ale chęci do zapierdalania poza strefą komfortu już mniejsze.

 

Pracuję w kraju i branży, gdzie niedawny kryzys miał mocne odbicie w rzeczywistości, jego echo nadal widać.

Mnie się posypało wszystko i było coraz gorzej, mimo że nie pokazywałem tego, z zewnątrz wyglądało ok. 

Żoncia zapragnęła wycieczek weekendowych po Europie ze swoimi nowymi koleżankami, głośne uwagi nt. tego, jaki fajny model samochodu wypuściła ostatnio pewna marka.

Na moje odp. że nie mam nic przeciwko wycieczkom czy samochodom, ale chyba priorytety zaczynają się gdzie indziej i czas poszukać pracy, zlewka. 

Odrzucała nawet propozycje, za które inne dałyby się pokroić, a które podsuwałem jej pod nos.

A u mnie szło coraz gorzej, nie dało się już utrzymać tajemnicy i bańka pękła, był moment że było nsprawdę cholernie źle. 

 

Moja Pani sprawnie sobie poradziła, zgrabnie przeskakując na inną gałąź. Nawet jej nie winię, sam wybrałem sobie kobietę, która ze świadomym ogarnianiem swojego życia niewiele miała wspólnego (jak i ja, w momencie wyboru).

 

Mnie to wyszło tylko na dobre. Długi, o których myślałem w pewnym momencie że będę spłacał całe życie, uregulowane. Kontakt z dziećmi o wiele lepszy niż kiedyś, zaczęło się świadome rodzicielstwo.

Poznaję intetesujące kobiety i sprawia mi to przyjemność, udało się nie zabić w sobie tej iskry optymizmu, zastępując zgorzknieniem i malkontenctwem. 

Sytuacja, która w pewnym momencie rozłożyła mój świat na łopatki, pozwoliła się podnieść o wiele mocniejszym. 

 

Można narzekać i obwiniać innych o swoje niepowodzenia, ale po co? Co z tego wyniknie dobrego? 

Uczmy się na cudzych błędach i wymagajmy. Od siebie, ale też od kobiety przy naszym boku nawet, jeśli puszcza bąki o zapachu fiołków a nad jej obliczem aureola.

 

A każde odejście takiej 'bogini' da się przekuć w sukces, potrzeba jedynie czasu.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yolo napisał:

Można narzekać i obwiniać innych o swoje niepowodzenia, ale po co? Co z tego wyniknie dobrego? 

Uczmy się na cudzych błędach i wymagajmy. Od siebie, ale też od kobiety przy naszym boku nawet, jeśli puszcza bąki o zapachu fiołków a nad jej obliczem aureola.

Nic dobrego nie przynosi narzekanie. Tylko, że czasami niesprawiedliwość jest tak jawna i dobitna, że praktycznie nie możesz się powstrzymać. A to, o czym mówisz to kontrola emocjonalna na poziomie 100%.

 

Nie wiem, czy można się na cudzych błędach nauczyć, bo człowiek zawsze myśli, że jest kimś wyjątkowym i spotyka go coś wyjątkowego. Typowa pułapka umysłowa, szczególnie w kwestiach damsko-męskich, gdzie szaleje burza hormonalna.

 

Nic z tym nie zrobisz, ale wiem, o co ci chodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Yolo napisał:

A każde odejście takiej 'bogini' da się przekuć w sukces, potrzeba jedynie czasu.

Największy progres życiowy zawsze osiągałem będąc singlem. Kobieta w moim przypadku to hamulec, no i zbroja ciążyła wiadomo. 

A i jeszcze jedno jako, że sam jestem popierdolony to przyciągam pojebane laski. :D 

 

26 minut temu, mac napisał:

Nie wiem, czy można się na cudzych błędach nauczyć, bo człowiek zawsze myśli, że jest kimś wyjątkowym i spotyka go coś wyjątkowego. Typowa pułapka umysłowa, szczególnie w kwestiach damsko-męskich, gdzie szaleje burza hormonalna.

Można się uczyć na cudzych ale najpierw swoją dawkę "kopów w dupę" trzeba otrzymać co by się za ten jeden wyjątkowy płatek śniegu nie uważać. Myślę, że jest to możliwe od pewnego poziomu doświadczenia, zależnego od danego osobnika. Jeden po 1 pańci zacznie wyciągać wnioski a inny zaliczy 5 rozwodów i się niczego nie nauczy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Johny_B napisał:

Myślę, że się zgodziła bo jest bardzo do mnie przywiązana i jeszcze czuje jakiś respekt

Tak! Tu jest klucz!!! 

 

4 godziny temu, Johny_B napisał:

chociaż zauważyłem że im dłużej jesteśmy tym bardziej chamski musze być, a tego nie lubie

I to kolejna konieczna prawda!!!

 

@Johny_B wg mnie trafiłeś powyższym akapitem w sedno minimalnych warunków absolutnie niezbędnych do trzymania ramy i prowadzenia związku z kobietą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.